DWIE NATURY KOŚCIOŁA

Na początku wyjdę od dwóch zdań św. Pawła: „Tajemnica to wielka, a ja mówię w odniesieniu do Chrystusa i Kościoła.” (Ef 5,32); „a jego [Chrystusa] samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem.” (Ef 1,22n).

Jest prawdą wiary, że nasz Zbawiciel posiada jedną osobę – Boską, w dwóch naturach: Boskiej i ludzkiej, co dobitnie wyraził Sobór Chalcedoński (451r.): „jednego i tego samego Chrystusa Pana, Syna Jednorodzonego należy wyznawać w dwóch naturach, bez zmieszania, bez zmiany, bez rozdzielania i rozłączania. Nigdy nie znikły różnice natur przez ich zjednoczenie, ale została zachowana własność obu, tworzących jedną osobę i jedną hipostazę.”

To powyższe orzeczenie soborowe (por. Dz 15,28) było reakcją na błędy chrystologiczne, jakie pojawiły się w starożytnym chrześcijaństwie:

— doketyzm – odrzucano naturę ludzką i uznawano wyłącznie osobę Boską Chrystusa, dlatego głoszono, iż Chrystus przyjął tylko ciało pozorne i na krzyżu cierpiał pozornie,

— arianizm – odrzucano naturę Boską i uznawano wyłącznie naturę ludzką Chrystusa, dlatego głoszono, iż Chrystus nie jest prawdziwym Bogiem,

— monofizytyzm – uznawano, co prawda naturę ludzką, ale jednocześnie twierdzono, że jest ona zdominowana przez naturę Boską Chrystusa, dlatego głoszono, iż Chrystus ma jedna naturę (Boską),

— nestorianizm – uznawano, co prawda osobę Boską, ale jednocześnie twierdzono, że w Chrystusie jest też osoba ludzka, dlatego głoszono, iż Chrystus ma dwie osoby (Boską i ludzką).

Te powyższe błędy chrystologiczne znajdują swe odpowiedniki w błędach eklezjologicznych, jakie pojawiły się w nowożytnym chrześcijaństwie.

— doketyzm eklezjologiczny – odrzuca strukturę ludzką w Kościele i uznaje Kościół za twór całkowicie niewidzialny, przez co kwestionuje możliwość uzależnienia zbawienia od pośrednictwa ludzkiej organizacji; błąd ten przyjmują ci, co mówią: „Jezus – tak, Kościół – nie” (m.in. zwolennicy New Age),

— arianizm eklezjologiczny – odrzuca nadprzyrodzoność Kościoła i uznaje Kościół za twór całkowicie ludzki; błąd ten przyjmują, ci, co mówią: „Kościół wymyślił człowiek o imieniu Jezus lub jego zwolennicy lub cesarz rzymski – Konstatyn Wielki” (m.in. ateiści),

— monofizytyzm eklezjologiczny – uznaje, co prawda strukturę ludzką w Kościele, ale jednocześnie twierdzi, iż tak naprawdę prawdziwy Kościół to tylko Kościół niewidzialny; błąd ten przyjmują ci, co mówią: „widzialny Kościół katolicki nie jest Ciałem Chrystusa” (m.in. chrześcijanie ewangeliczni),

— nestorianizm eklezjologiczny – uznaje, co prawda rzeczywistość Boską w Kościele, ale jednocześnie twierdzi, iż tak naprawdę prawdziwy Kościół to tylko Kościół widzialny; błąd ten przyjmują ci, co mówią: „poza naszą grupą nie ma zbawienia” (m.in. sekty).

Natomiast Kościół katolicki wierzy, że na podobieństwo Jezusa Chrystusa następuje w Kościele zespolenie czynnika Boskiego i ludzkiego, które jednak zachowują odrębność w tejże jedności.

Tak więc wierzymy, że istnieje jeden Kościół założony przez Pana Jezusa i „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). Skoro „Jezus Chrystus wczoraj i dziś ten sam także na wieki” (Hbr 13,8), to i Jego Kościół wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

Kościół jest widzialny, jak widzialne było święte Ciało Chrystusa w czasie Jego pobytu na ziemi. Tworzyli go najpierw „Piotr razem z Jedenastoma” (Dz 2,14) przewodzący pozostałym braciom i wyznaczający biskupów i diakonów dla następnych pokoleń wierzących „aż do skończenia świata” (Mt 28,29).

Kościół jest też zarazem niewidzialny, jak niewidzialna dla oczu ludzkich jest Boska natura Chrystusa. Należą do niego wszyscy, którzy spędzą wieczność z Bogiem.

Kościół katolicki wierzy, że władza i nauczanie w Kościele są istotnie zależne od swego źródła, tj. Jezusa Chrystusa (Głowy Kościoła). Jezus swoją władzę przekazał Kościołowi.

I tak wierzymy, że dzięki Chrystusowi (zob. Łk 10,16) jest on prowadzony przez Ducha Świętego (zob. J 14,16) przez co jest „filarem i podporą prawdy” (1 Tm 3,15).

Jednocześnie jesteśmy świadomi udziału w Kościele czynnika ludzkiego (wraz ze wszystkimi jego ograniczeniami i ułomnościami), który jedynie Opatrzność Boża chroni przed doktrynalnym sprzeniewierzeniem się Prawdzie.

Podsumowując:

1. Nieomylność papieża rzymskiego lub kolegium biskupów złączonych w wierze z papieżem (sobór) nie wypływa z nich samych. Jest to dar Boży.

2. Kościół w swym „boskim” wymiarze, „boskiej” naturze jest bez skazy, jest „święty i niepokalany” (Ef 5,27).

3. Poprzez dar Boży i swoją świętość Kościół w swych wypowiedziach dogmatycznych jest wolny od błędu. W pełni oddaje to historia Kościoła: orzeczenia dogmatyczne papieży rzymskich i prawowitych soborów powszechnych nigdy nie orzekały herezji.

4. Ze względu na „ludzki” wymiar, „ludzką” naturę Kościół nie jest zabezpieczony od błędu w każdym momencie lub sytuacji (np. gdy naucza część kolegium biskupów lub pojedynczy ordynariusz).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA ImageChange Image