REFLEKSJE O «WSPÓLNEJ DEKLARACJI NA TEMAT NAUKI O USPRAWIEDLIWIENIU

Refleksje o «Wspólnej deklaracji na temat nauki o usprawiedliwieniu»

Datę 31 października 1999 r. można uznać za jedną z pomyślniejszych w dziejach ruchu ekumenicznego. W dniu i miejscu wymownym z historycznego punktu widzenia wysocy przedstawiciele Kościoła katolickiego i Światowej Federacji Luterańskiej podpisali w Augsburgu Wspólne oświadczenie oficjalne. Uznali w nim Wspólną deklarację na temat nauki o usprawiedliwieniu, wydaną przez Światową Federacje Luterańską i Kościół katolicki, za «doniosły krok w stronę przezwyciężenia podziału Kościoła» (WD, 44).

Najistotniejszym rezultatem jest osiągnięcie «zgody co do podstawowych prawd tejże nauki o usprawiedliwieniu” (WD, 44). Obydwie strony rezygnują z przedstawiania swojego nauczania na ten temat jako sprzecznego z interpretacją drugiej strony. Wyłania się tu zatem wspólnota wiary w usprawiedliwienie grzesznika za sprawą łaski Bożej w Chrystusie. Potępienia wydane przez luterańskie Wspólnoty wyznaniowe nie dotyczą nauki Kościoła katolickiego, jaka została przedstawiona w Deklaracji, a z drugiej strony potępienia Soboru Trydenckiego nie dotyczą nauczania Wspólnot luterańskich przedstawionego w tejże Deklaracji (por. WD, 41). Po wielu cierpieniach, jakich przysporzył Kościołowi, rodzinom chrześcijańskim i milionom wierzących podział chrześcijaństwa zachodniego, to, co wydarzyło się w Augsburgu, może być przyjęte jedynie z wdzięcznością, jako że oznacza nieodwracalny zwrot w relacjach miedzy chrześcijaństwem katolickim i ewangelicko-luterańskim.

Powrót do tego wydarzenia w nieco ponad rok później jest więc przede wszystkim przejawem dążenia do coraz głębszego zrozumienia podstawowych treści omawianego tekstu, a zarazem ochronienia go przed pewnymi chybionymi interpretacjami, które mogłyby utrudniać jego pozytywne oddziaływanie. Nie możemy tu jednak szerzej omówić wiele obiecującego procesu recepcji Wspólnej deklaracji, rozpoczętego już w wielu częściach świata, o czym świadczą liczne artykuły, sympozja i konferencje, wymagałoby to bowiem osobnego opracowania. (…)

Symbolika daty i miejsca podpisania Deklaracji

Data 31 października 1517 r. jest uważana za początek ruchu reformacyjnego, który został wywołany publikacją 95 tez Marcina Lutra na temat odpustów, pokuty i usprawiedliwienia. Ruch ten doprowadził niestety – wbrew woli uczestników ówczesnych wydarzeń – nie tyle do odnowy Kościoła, co raczej do dramatycznego rozbicia chrześcijaństwa.

W 1530 r. sejm w Augsburgu podjął jeszcze jedną próbę ocalenia jedności wyznaniowej Kościoła, który we wspólnym Credo nicejsko-konstantynopolitańskim wszyscy uznawali za «jeden, święty, powszechny i apostolski”. Pokój religijny zawarty w Augsburgu w 1555 r. zdołał – z punktu widzenia prawa państwowego – na pewien czas uspokoić sytuację. W rzeczywistości jednak był tylko oficjalnym uznaniem wstydliwego faktu, że wszystkie próby zachowania jedności spełzły na niczym.

Poszukiwanie podstawy jedności

Dialog ekumeniczny między Kościołem katolickim a Wspólnotami, jakie powstały w wyniku Reformacji, znajduje jednak solidny fundament w oficjalnych wyznaniach wiary, przede wszystkim w Wyznaniu Augsburskim (Confessio Augustana, 1530 r.), w których Wspólnoty te określiły kryteria pozwalając jednoznacznie uznać ich charakter eklezjalny. Słynna definicja Kościoła jako wspólnoty wierzących usprawiedliwionych, której cechą wyróżniającą jest głoszenie słowa zgodnie z Ewangelią i sprawowanie sakramentów zgodnie z wolą Chrystusa, urzeczywistnia się w pełni przez przystąpienie Kościołów regionalnych do wspólnie podpisanego wyznania wiary.

Jeśli przyjmujemy, że dyskusja na temat bardziej poprawnej interpretacji usprawiedliwienia grzesznika rozpoczęła proces, który – w sposób przez nikogo nie zamierzony – doprowadził do powstania nowych Wspólnot kościelnych, to – na odwrót – osiągnięcie porozumienia co do podstawowych treści orędzia o usprawiedliwieniu musi wprowadzić nas zarazem na drogę do upragnionej przez wszystkich pełnej jedności katolików i chrześcijan ewangelicko-luterańskich, przejawiającej się w wyznaniu wiary i w życiu Kościoła jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego. Istotnie, wszyscy chrześcijanie są zobowiązani do zachowywania jedności w wierze mocą Jezusa Chrystusa. On sam jest sprawcą jedności swojego Kościoła, twórcą jego wiary, jego posługi uświęcapia .przez liturgię i sakramenty oraz jego struktury apostolskiej.

Jest oczywiste, że ten uroczysty akt, w którym zostały – by tak rzec – oficjalnie ratyfikowane niektóre rezultaty, jakie do tej pory osiągnięto w dialogach prowadzonych przez komisje teologiczne, może być tylko punktem wyjścia dla nieodwracalnego procesu, jaki zgodnie z wolą Chrystusa powinien prowadzić do pełnego przywrócenia jedności poprzez coraz głębsze samorozumienie. Warunkiem tego jest umiejętność wczucia się w położenie partnera dialogu. Tylko dzięki takiej postawie mogą zostać podjęte z nadzieją na powodzenie tematy tak podstawowe dla jedności, jak: „relacja miedzy Słowem Bożym a nauczaniem Kościoła, eklezjologia, władza w Kościele i jego jedność, posługa i sakramenty» (WD, 43). Nie są to tematy drugorzędne, ale podstawowe prawdy kościelnego wyznania wiary, co do których musi istnieć zgodność, aby jedność chrześcijan nie była uzależniona od arbitralnych ludzkich interpretacji ani wykorzystywana do celów pragmatycznych. Nieodzownym warunkiem istnienia Kościoła jest wierność Objawieniu Bożemu. Nierozerwalnie z tym związane są środki zbawcze, dzięki którym Kościół urzeczywistnia się wciąż na nowo poprzez wyznawanie wiary, sprawowanie sakramentów oraz władzy apostolskiej w posłudze przepowiadania i pasterskiego prowadzenia wspólnoty.

Nowe propozycje komunii eucharystycznej między katolikami a luteranami

Mimo tej sytuacji podziału chrześcijaństwa wielu pragnęłoby dopuścić pewne znaki jedności, opierając się na tym, co już teraz jednoczy chrześcijan katolików i luteranów. Choć nadal istnieją różnice zdań nawet w istotnych sprawach wiary, niektórzy sądzą, że od czasu do czasu można by było dać świadectwo osiągniętej już jedności w wierze, aby wzajemnie dodać sobie otuchy na drodze do pełnej widzialnej jedności, na przykład przez wymianę kaznodziejów oraz różne formy wspólnoty eucharystycznej, takie jak wzajemna gościnność eucharystyczna, swoboda przystępowania do komunii św. czy wręcz wspólne sprawowanie Eucharystii.

Niekiedy twierdzi się też, jakoby te postulaty były logiczną konsekwencją deklaracji podpisanej w Augsburgu. Jeśli bowiem uznaje ona, że w dziedzinie nauki o usprawiedliwieniu istnieją pewne elementy wspólne, łączące nas z reformatorami, to również trydencki dekret o usprawiedliwieniu ulega rzekomo relatywizacji. A skoro strona katolicka nie potępia już luterańskiej koncepcji usprawiedliwienia, to – twierdzi się – zostały też przezwyciężone wszystkie rozbieżności doktrynalne, jakie Luter wywiódł ze swojej nauki i które zostały odrzucone przez Sobór Trydencki. Pogląd ten jest oczywiście nie do przyjęcia.

Wspólne zadanie aktualizacji orędzia o usprawiedliwieniu

W rzeczywistości Wspólna deklaracja ujmuje problem zupełnie inaczej. W postawie szacunku dla partnera dialogu i jego rozumienia prawdy podejmuje próbę wypracowania wspólnej interpretacji, opartej na Piśmie Świętym jako wspólnym fundamencie i źródle. Nie można tego oczywiście dokonać jedynie w perspektywie historycznej. Człowiek współczesny, do którego zwraca się chrześcijańskie przepowiadanie, stawia sobie bowiem inne pytania niż ludzie XVI stulecia. Zastanawia się, czy jest jedynie igraszką jałowych kosmicznych mechanizmów, czy też istnieje jakiś stwórca, któremu może wykrzyczeć cały swój niepokój i błaganie, który ma dla niego serce i może przemówić do niego własnymi ustami. Taka jest właśnie nasza wspólna wiara: nie jesteśmy w stanie nic uczynić, aby rozświetlić sens istnienia i przezwyciężyć naszą skończoność i śmiertelność, jeżeli ten Bóg z własnej inicjatywy nie wyjdzie nam na spotkanie w swoim Synu, który stał się człowiekiem, abyśmy my, ludzie, za sprawą Ducha Bożego stali się dziećmi Bożymi w wierze, nadziei i miłości.

W perspektywie fundamentalnej hermeneutyki chrześcijaństwa, której wszyscy poszukują w obliczu laicyzacji i oddalenia świata od Boga, zasadnicze postulaty reformowanej i katolickiej koncepcji usprawiedliwienia mogą zostać w ten sposób zachowane i zarazem przekroczone, co pozwoli wypracować wspólną formułę.

Eucharystia i komunia w wierze

Z drugiej strony, podpis złożony przez Kościół katolicki w Augsburgu nie oznacza, że wyrzeka się on swojej koncepcji Kościoła, Magisterium i Soboru; również porozumienie w sprawie usprawiedliwienia nie upoważnia do takiego wniosku. Zatwierdzenie Wspólnej deklaracji przez władze kościelne nie przekreśla bowiem wiążącego nauczania Soboru Trydenckiego, Watykańskiego l i Watykańskiego II. Katolickie zasady interpretacji Objawienia oraz zróżnicowana struktura wzajemnych odniesień między Pismem Świętym, Tradycją i Magisterium (soborowym i papieskim) zachowują moc normatywną dla jego działań i gestów ekumenicznych.

Jest zatem zrozumiałe, dlaczego wspomniane wyżej formy komunii eucharystycznej byłyby na obecnym etapie ekumenicznej drogi równoznaczne z wyrzeczeniem się prawd wiary, które stanowią część katolickiego Credo. Według doktryny katolickie przyjęcie komunii św. zakłada bowiem pełną komunię z Kościołem.

Oczywiście to Chrystus zaprasza na Ucztę, w takiej samej mierze w jakiej to On w osobie wyświęconego kapłana sprawuje sakramenty. Niemniej Chrystus działa w sakramentach wówczas, gdy apostołowie i – na mocy prawowitej sukcesji – biskupi i kapłani wypełniają Jego nakaz («to czyńcie na moją pamiątkę”), by uobecniać Jego ofiarę krzyżową i uczestnictwo w rzeczywistości Jego zmartwychwstania. Chrystus jednoczy się zatem ze swoim Kościołem, który jest Jego Ciałem i Oblubienicą. Jest więc «jeden» w głowie i w członkach swego Ciała. Istotnym warunkiem uczestnictwa w tym jest wyznanie wiary Kościoła, w którym jawi się on – także w sposób widzialny – jako Ciało Chrystusa, a jego jedność jest budowana na fundamencie Chrystusa. Warunkiem uczestnictwa jest zatem chrzest i pełna jedność w wierze Kościoła.

Jeżeli powstają podziały między chrześcijanami z powodu istotnych spraw wiary, muszą oni najpierw pojednać się w wierze, dopiero potem będą mogli sprawować w prawdzie Eucharystię jako wyraz jedności z Chrystusem i między sobą. Rozbieżności doktrynalne dotyczące niezwykle istotnych artykułów wyznania wiary, liturgii i apostolskiego ustanowienia Kościoła nie pozwalają na wspólne sprawowanie Eucharystii.

Tylko jedność w wyznawaniu wiary sprawia także pełną komunię między uczniami oraz między nimi a Chrystusem – Głową ciała, którym jest Kościół. Skoro nie ma jedności w tym, co dotyczy istotnych treści wyznania wiary, to wspólne sprawowanie Eucharystii nie byłoby prawdziwe i ukazywałoby wręcz, że podział chrześcijaństwa jest nie do przezwyciężenia. Byłoby to zatem antyświadectwo, wymierzone przeciw widzialnej jedności Kościoła, której przecież pragnie Chrystus.

W tym kontekście nie jest teologicznie uzasadnione także powoływanie się na osobiste natchnienie ani na rzekome posłuszeństwo swobodnemu działaniu Ducha Świętego, mające jakoby pierwszeństwo przed posłuszeństwem biskupom. Duch Święty nie przekreśla ładu, jaki Chrystus nadał Kościołowi. Duch Święty nie podważa autorytetu kościelnego Magisterium, ale go wspiera. Na pewno zaś dążenie do jedności chrześcijan nie może prowadzić do nowych podziałów, nie można jej też osiągnąć przez przeciwstawienie się papieżowi i biskupom.

Inny charakter niż przypadki wyżej przedstawione mają natomiast sytuacje, w których występują ważne i pilne potrzeby duszpasterskie, opisane przez Dyrektorium ekumeniczne, kiedy to także luteranie, w wyjątkowych okolicznościach i na ściśle określonych warunkach, mogą być dopuszczani do udziału w Eucharystii (por. Dyrektorium ekumeniczne, 129-131).

Na zakończenie trzeba przypomnieć, że słuszne pragnienie jedności nie powinno budzić zniecierpliwienia ani przesłaniać złożoności problemów. Jedność nie jest czymś, co można zbudować, ale jedynie przyjąć w wierze i zachowywać w miłości do Kościoła i jego największej prawdy. Jedność w wierze każe zwłaszcza przywiązywać szczególną wagę do swoistego działania sakramentów Kościoła. Może ona wyrastać tylko z głębi wiary i ze wspólnego, wnikliwego wsłuchiwania się w słowo Boże oraz z posłuszeństwa wskazaniom Chrystusa. Postawa apriorycznego sceptycyzmu wobec prawdy objawionej oraz wobec zdolności człowieka do poznania prawdy o Bożej transcendencji w zlaicyzowanym społeczeństwie jest złym doradcą dla ruchu ekumenicznego, dążącego do jedności chrześcijan w wierze. Wypowiedzi Kościoła w sprawach wiary nie są jedynie ludzkimi interpretacjami, ale mają charakter wiążący, są światłem i drogowskazem w dążeniu do autentycznej jedności.

Wspólna deklaracja z Augsburga idzie właściwą drogą: jedności chrześcijan należy szukać na płaszczyźnie jedności wyznawanej wiary, aby mogła następnie znaleźć pełny wyraz we wspólnym sprawowaniu sakramentów.

Wspólna deklaracja nie lekceważy istniejących nadal poważnych rozbieżności. Chrześcijaństwo potrzebuje pojednania sięgającego głębi misterium i prawdy Chrystusa. Drogą do niego może być tylko otwarty dialog, prowadzący – zgodnie z wolą Bożą – do jedności w wierze, która będzie mogła stać się fundamentem pełnej komunii wszystkich chrześcijan.

© L’Osservatore Romano 6/2001

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA ImageChange Image