RÓŻNORODNOŚĆ W JEDNOŚCI: SPRAWA EKUMENIZMU (28.06.1995)

1. Do misyjnego wymiaru Kościoła, ukazanego w poprzednich katechezach, należy również ekumenizm. Ze szczególną radością omawiam ten temat podczas pobytu w Rzymie oficjalnej delegacji Patriarchatu konstantynopolitańskiego, której przewodniczy Jego Świątobliwość Bartłomiej I. Jestem pewien, że również Czcigodny Brat podchodzi do tego problemu z głęboką troską, a jego wizyta wniesie skuteczny wkład w postęp dialogu ekumenicznego.

Tym specyficznym problemem zająłem się w opublikowanej ostatnio Encyklice Ut unum sint, wzywając wszystkich, którzy uważają się za uczniów Chrystusa, by z jeszcze większym zaangażowaniem zabiegali o pełną jedność wszystkich chrześcijan. Istotnie, „ta jedność, którą Pan dał swemu Kościołowi i którą pragnie ogarnąć wszystkich, nie jest czymś mało istotnym, ale stanowi centralny element Jego dzieła. Nie jest też drugorzędnym przymiotem wspólnoty Jego uczniów, lecz należy do jej najgłębszej istoty. Bóg pragnie Kościoła, ponieważ pragnie jedności, i właśnie w jedności wyraża się cała głębia Jegoagape[1].

Niestety, na przestrzeni wieków doszło do wielu podziałów pośród uczniów Chrystusa. Te podziały są zjawiskiem innym niż słuszna wielorakość, która odróżnia Kościoły lokalne lub partykularne, a w których obecny jest i wyraża się jedyny Kościół Chrystusowy.

2. By wyjaśnić historyczną różnorodność i wielorakość Kościołów chrześcijańskich, trzeba zaznaczyć, że jedność, której pragnął Chrystus, nie pociąga za sobą zewnętrznej i zubożającej jednolitości. W związku z tym podkreśliłem we wspomnianej Encyklice, że „uprawniona różnorodność nie sprzeciwia się bynajmniej jedności Kościoła, ale przeciwnie – przysparza mu chwały i przyczynia się znacznie do wypełnienia jego misji”[2]. Liczne Kościoły lokalne lub partykularne zachowują swój własny sposób przeżywania chrześcijaństwa, nawiązujący do zwyczajów ustanowionych w czasach apostolskich bądź do starożytnych tradycji, albo też do praktyk wprowadzonych w różnych epokach jako owoc doświadczeń, które wykazały ich przydatność w procesie inkulturacji Ewangelii. W ten sposób na przestrzeni wieków uformowała się wielorakość Kościołów lokalnych, która przyczyniła się i nadal przyczynia do duchowego wzbogacania Kościoła powszechnego, nie szkodząc jedności.

Trzeba więc, by ta różnorodność pozostała. Nie ucierpi z tego powodu jedność Kościoła, zwłaszcza jeśli świadomi jej Boskich początków chrześcijanie będą o nią stale prosić w modlitwie: jest ona bowiem owocem działania Ducha Świętego.

Słusznie Sobór Watykański II przypomina, że jedność Kościoła powszechnego nie jest wynikiem lub wytworem jedności Kościołów lokalnych, lecz jego istotną właściwością. Od samego początku Kościół został założony przez Chrystusa jako powszechny, a historycznie Kościoły lokalne uformowały się jako przejaw obecności i wyraz tego jedynego Kościoła powszechnego. Dlatego wiara chrześcijańska jest wiarą w jeden i katolicki Kościół[3].

3. Słowo Chrystusa, przekazane przez Apostołów i zawarte w Nowym Testamencie, w sposób nie ulegający wątpliwości wyraża Jego wolę, zgodną z zamiarem Ojca: „Nie tylko za nimi [Apostołami] proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17,20-21). Jedność Ojca i Syna w Duchu Świętym jest najgłębszym fundamentem jedności Kościoła. Trzeba naśladować tę transcendentną jedność, aby się „zespolili w jedno” (J 17,23). Ta więc Boska jedność stanowi zasadę, na której opiera się jedność wierzących: „aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17,21).

Ponadto, Ewangelia i inne pisma Nowego Testamentu jasno stwierdzają, że jedność Kościoła została uzyskana za sprawą odkupieńczej ofiary. Czytamy na przykład w Ewangelii św. Jana: „Jezus miał umrzeć […] nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11,51-52). Jeśli rozproszenie było owocem grzechu – czego uczy nas historia wieży Babel to ponowne zjednoczenie rozproszonych dzieci Bożych jest dziełem Odkupienia. Poprzez swoją ofiarę Jezus stworzył „jednego nowego człowieka” i pojednał ludzi ze sobą, burząc dzielącą ich wrogość (por. Ef 2,14-16).

4. W duchu słów Chrystusa, św. Paweł naucza, że różnorodność członków ciała nie uniemożliwia ich jedności: „Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem” (1 Kor 12,12). Ta jedność w Kościele wywodzi się przede wszystkim z Chrztu i Eucharystii, w których udzielany jest i działa Duch Święty: „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało […]. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13). „Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało” (1 Kor 10,17).

Św. Paweł, apostoł i nauczyciel jedności, opisuje jej wymiar w życiu kościelnym: „Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4,4-6).

Jedno jest Ciało: ten obraz wyraża organiczną całość, nierozerwalnie zjednoczoną dzięki duchowej jedności: jeden Duch. Chodzi tu o rzeczywistą jedność, którą chrześcijanie powinni przeżywać coraz głębiej, dostosowując się do jej wymagań oraz „z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości” (Ef 4,2).

Jedność Kościoła ukazuje się więc w podwójnym aspekcie: jest przymiotem posiadającym niewzruszony fundament w samej Boskiej jedności Trójcy, są za nią jednak odpowiedzialni również wierzący, którzy powinni ją przyjąć i konkretnie urzeczywistniać w swoim życiu[4].

5. Należy przede wszystkim zachować una fides, wyznawanie jednej wiary, o której mówi apostoł Paweł. Wiara ta łączy się ze wspólnym przylgnięciem do Chrystusa i do całej prawdy; objawionej przez Niego ludzkości, której daje świadectwo Pismo Święte i która przechowywana jest w żywej Tradycji Kościoła. Właśnie w celu zachowania i pogłębiania jedności wiary (unitatis fidei catholicae), Jezus zechciał ustanowić w Kolegium Apostolskim specyficzną władzę, wiążąc jej nauczanie ze swoją Osobą: „Kto was słucha, Mnie słucha” (Łk 10,16; por. Mt 28,18-20).

W odniesieniu do „koinonii” wierzących, władza Apostołów i ich następców jest służbą pełnioną w dziedzinie sakramentalnej, doktrynalnej i pasterskiej, mającą na względzie nie tylko jedność doktryny, lecz również kierownictwa i rządów. Pisze o tym św. Paweł: „On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami […] celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego” (Ef 4,11-13).

W tej perspektywie można dobrze zrozumieć specyficzną posługę wyznaczoną Piotrowi i jego Następcom. Jej podstawą są słowa Chrystusa przekazane przez tradycję ewangeliczną[5].

Jest to posługa łaski, której odwieczny Pasterz naszych dusz pragnął dla swego Kościoła po to, by wzrastając i działając w miłości oraz prawdzie, pozostawał on zawsze widzialnie zjednoczony ku chwale Boga Ojca.

Prośmy Go o dar coraz głębszego porozumienia między wiernymi i pasterzami, a w odniesieniu do tego, co dotyczy posługi Piotrowej, prośmy o światło, tak bardzo potrzebne, by znaleźć jak najlepsze formy urzeczywistniania posługi jedności, uznanej przez wszystkich[6].


P R Z Y P I S Y :

[1] Ut unum sint, 9.
[2] Tamże, 50.
[3] Por. Lumen gentium, 13.
[4] Por. Ut unum sint, 6.
[5] Por. Ut unum sint, 91.
[6] Por. tamże, 96.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA ImageChange Image