SKAŁA CZY KAMIEŃ? – Petros i Petra

(artykuł jest odpowiedzią na toczącą się polemika wokół dwóch greckich słów Petros i Petra)

Chciałbym w kilku słowach ustosunkować się do, postawionego przez Jerzego Marcola w tekście „Błędy i herezje protestantyzmu”1, problemu użycia w tekście Mt 16, 18 słów Petra i Petroj (Petra i Petros)2. Kwestia zaintrygowała mnie jako filologa klasycznego ze względu na jej stronę językową i chętnie podzielę się moimi „na gorąco…, na razie jeszcze bez głębszego wniknięcia w materię sprawy(jeśli czas pozwoli wkrótce powrócę do tematu), wyciągniętymi wnioskami.

Jerzy Marcol tak formułuje swój pogląd:

(…)Petros a petra to dwa różne rzeczowniki; Petros nie jest tym samym co petra. Kościół ma być zbudowany na petra – skale, a nie na Petros – kamieniu. Kościół katolicki traktuje tutaj słowa petros i petra jako synonimy(…)

Nie ulega wątpliwości, że obydwa wyżej wymienione wyrazy formalnie są różnymi rzeczownikami – w grece nowotestamentalnej są nawet różnego rodzaju gramatycznego3. Inną sprawą jest to, czy są one lub nie są synonimami. Aby to sprawdzić wystarczy spojrzeć do jakiegokolwiek słownika etymologicznego, co też uczyniłem. Znakomity słownik Chantraine’a traktuje imię Petroj (petros) jako derywat słowa petra (petra)4. Natomiast Frisk nadaje obu słowom – petra i Petroj (petra i petros) (temu słownikowemu – pisanemu z małej litery) to samo znaczenie – głaz, kamień, skała5. Zatem, na pierwszy rzut oka, nie ma powodów, aby nie traktować tych terminów jako synonimy. Żałuję, że nie wiem, z jakiego słownika korzystał Jerzy Marcol konstruując swoją koncepcję – chętnie zapoznałbym się z jego ustaleniami.

W tym miejscu pozwolę sobie jeszcze na krótką dygresję w kwestii właściwego korzystania ze słowników – które konstruowane są przecież na podstawie znaczeń przekazanych nam przez tradycję piśmienniczą. Niezorientowanym pragnę wyjaśnić, że nie każdy słownik musi zawierać wszystkie kontekstowe znaczenia danego słowa – w innym przypadku słowniki musiałyby posiadać kolosalną objętość i dlatego zamieszczane są w nich hasła odnoszące się do konkretnych dzieł powstałych w konkretnej epoce. Nie można zatem pierwszego z brzegu słownika traktować jako ostateczną wykładnię – szczególnie w odniesieniu do tak złożonych problemów jak kwestie doktrynalne. Drugą stroną medalu jest sytuacja, kiedy próbuje się manipulować zbyt dowolnie słownikowymi znaczeniami haseł, czego przykładem są XVI – wieczne przekłady Mt 16, 18 dokonane przez Szymona Budnego6lub Marcina Czechowica7. Przekład rzeczownika jako przymiotnik jest u nich chyba jednak raczej próbą nagięcia tekstu do własnych tez doktrynalnych niż brakiem dostatecznej znajomości języka oryginału czy nieumiejętności korzystania ze słowników.

Nie uważam zatem za sensowne budowania, tak w końcu istotnej, doktryny o prymacie Piotra na podstawie słownikowego znaczenia jednego terminu, ponieważ jest to droga prowadząca donikąd. W zależności od wstępnych ustaleń interpretacyjnych, które sobie założę, mogę rozumieć zdanie z Mt 16, 18 na dwa (a może i więcej?) sposoby i znajdę równie mocne argumenty na swoją obronę. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebym uznał Piotra (a nawet jego wiarę8, jak chce część interpretatorów protestanckich) za skałę, na której został zbudowany Kościół – odwołując się dodatkowo do tekstu z Ef 2, 20, gdzie apostołowie i prorocy są nazwani fundamentem, a Chrystus kamieniem węgielnym. Równie dobrze mogę upierać się przy rozróżnianiu dwóch znaczeń dyskutowanych tutaj słów i szukać innych możliwości interpretacji całego tekstu. Problem leży chyba jednak, po pierwsze, we właściwym odczytaniu bliższego i dalszego kontekstu fragmentu, który jednak chyba wskazuje na szczególną rolę Piotra w gronie Dwunastu, a po drugie, wydaje mi się, że punkt ciężkości doktryny o prymacie Piotra w Kościele leży w kwestii koncepcji sukcesji apostolskiej, o czym nie ma mowy w omawianym tekście Mateusza.

Na takich wnioskach na razie poprzestanę, a mam nadzieję, że, jak już wyżej wspomniałem, wrócę jeszcze do tego tematu – tym razem już po przeprowadzeniu głębszej analizy językowej terminów.

Przypisy:

1 Na tekst natknąłem się w internetowej Czytelni Chrześcijańskiej.

 2 Imię apostoła podane oczywiście z dużej litery – por.: The Greek New Testament, United Bible Societies, Third Corrected Edition, Stuttgart, 1983, s. 63. Słowo to w Nowym Testamencie funkcjonuje tylko jako imię własne – por.: A. Schmoller, Handkonkordanz zum griechischen Neuen Testament, Deutsche Bibelgesellschaft (roku wydania na stronie tytułowej nie podano), s. 403; nie spotykamy go natomiast w jego znaczeniu, które możemy odnaleźć w słownikach takich jak: Liddell and Scott’s Greek – English Lexicon czy Słownik grecko – polski autorstwa Zofii Abramowiczówny, co wydaje się sprawą dość istotną w kontekście omawianego problemu interpretacyjnego.

3 Czasami termin Petroj był rodzaju żeńskiego – por. Z. Abramowiczówna, op. cit.

4 P. Chantraine, Dictionnaire étymologique de la langue grecque, Histoire des mots, Paris, 1984, s. 892 – 893: (…) le surnom Petroj donné par Jésus a l’apôtre Simwn, qui répondre a l’araméen Khfaj, est tiré de petra (…).

5 H. Frisk, Griechisches Etymologisches Wőrterbuch, Band II, Heidelberg, 1970, s. 522 – 523. A zatem niezależnie od tego, czy wyprowadzalibyśmy Petroj od jednego czy drugiego rzeczownika jego znaczenie formalnie może być synonimiczne.

6 (…) Tyś jest skalny(…)
7 (…) Tyś jest opoczysty (…)

8 Ale wiarę właśnie Piotra – nie jakąś abstrakcyjną wiarę – tutaj nie zgadzam się z teologami protestanckimi.


* Jeżeli zamiast z lub x widzisz „dziwne” znaczki nie przypominające znaków w j. greeckim oznacza to, że w twoim systemie nie ma zainstalowanej greckiej czcionki. Aby ujrzeć wspaniały język grecki możesz pobrać plik greek i po rozpakowaniu zainstalować w swoim systemie.

Niektóre przeglądarki – np. Internet Explorer 5 – mimo zainstalowanej greckiej czcionki niepoprawnie interpretują niektóre znaki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA ImageChange Image