KSIĘGI WTÓRNOKANONICZNE STAREGO TESTAMENTU

Toruń 2001; Biblioteczka Punktu „Effatha” w Toruniu Nr 5 *

„Wszystkie (…) księgi, które Kościół przyjmuje za święte i kanoniczne w całości
i ze wszystkimi ich częściami, zostały napisane z natchnienia Ducha Świętego.”
papież Leon XIII,
Encyklika „Providentissimus Deus” (1893)


ODPOWIEDŹ na kwestie sporne (tj. liczne uogólnienia, przeinaczenia faktów, a nawet kłamstwa) zawarte w książeczce, której autorem jest Jerry Dean, p.t. „Co Biblia mówi o … apokryfach”, Gdynia 1997, wyd. „Barnaba”.


1. „Gdybyś poświęcił minutkę by przyjrzeć się indeksowi Biblii Tysiąclecia i porównał to z Biblią Gdańską lub Biblią Brytyjską zauważyłbyś, że lista ksiąg w Biblii Tysiąclecia jest dłuższa.” (str. 5)

Odp. Nie jest prawdą, że w Polsce tylko wydania Biblii katolickiej zawierają dłuższą listę ksiąg natchnionych. Wydanie XVIII Biblii Brytyjskiej (tzw. Nowy Przekład) z roku 1990 zawiera 46 ksiąg ST, razem z 7 pismami deuterokanonicznymi. Ponadto w słowie wstępnym do tego wydania podano, że Towarzystwa Biblijne w Europie od XIX wieku także wydawały Pismo Święte z księgami wtórnokanonicznymi ST. „Księgi te znikły z późniejszych protestanckich wydań Biblii, ponieważ purytanie z Brytyjskiego Towarzystwa Biblijnego postawili warunek, że będą drukować Biblię w jęz. polskim, ale bez deuterokanonicznych Ksiąg.” (Mikulski, str. 231, zob. też Tyloch, str. 438)

Natomiast w XVI-wiecznej Biblii Brzeskiej i XII-wiecznej Biblii Gdańskiej wydawcy – protestanci umieścili nie tylko księgi deuterokanoniczne ST, ale również rzeczywiste apokryfy (tzn. 3 Mch, 3 i 4 Ezd).

2. „Żydowska rada Rabinów zebrała się w 70 roku po narodzeniu Chrystusa, aby zadecydować, które księgi powinny być włączone do Pism Hebrajskich (naszego Starego Testamentu).” (str. 5)

Odp. Nie wiem skąd autor wziął informację, że tzw. synod w Jamnii odbył się w 70 r. po Chr., bowiem historycy podają lata 90-100. (zob. np. ks. Penar, str. 39 i Tyloch, str. 434)

Oprócz tego współcześni znawcy tematyki kanonu są zdania, że rabini nie zebrali się w Jamnii po to, aby określić kanon lub wydać autorytatywne orzeczenie w tej sprawie. Raczej „dyskusje związane z kanonem, które toczyli nauczyciele w Jamnii, dotyczyły jedynie tego, czy jakąś księgę lub dwie (np. Estery) należy istotnie uznać za biblijną.”(VanderKam, str. 146)

Zresztą jeśli mielibyśmy większą wagę przywiązywać do orzeczenia synagogi żydowskiej niż do nauki Kościoła założonego przez Chrystusa, to musielibyśmy również i oświadczenie synagogi – odnośnie osoby Pana Jezusa przyjąć za prawdziwe, a jak wiadomo kapłani żydowscy i starsi nie uznawali naszego Pana za Syna Bożego i Mesjasza, co więcej – skazali Go na śmierć. (zob. Mt 26,59-68 i 27,1-2)

W tym kontekście zastanawiające jest też to, że skoro przez niektórych chrześcijan (w tym autora książeczki) jest tak bardzo akcentowana rola żydów w kwestii kanonu, to dlaczego jednocześnie jest ignorowany przez nich układ ksiąg biblijnych ustalony przez tychże żydów? Przecież Biblia Hebrajska np. Dn wylicza wśród „Pism” (tj. w ostatniej części zbioru), natomiast protestanci (idąc za autorytetem Kościoła katolickiego), zaliczają ją do pism prorockich.

3. „Te księgi (deuterokatoniczne ST – dop. mój) pojawiły się w łacińskiej Wulgacie (w jednym z wczesnych tłumaczeń łacińskich z hebrajskiego) pierwotnie jako dodatek z adnotacją zwracającą uwagę na fakt, że nie są częścią hebrajskiego kanonu.” (str. 6)

Odp. Należy zaznaczyć, że wcześniejszymi od Wulgaty tłumaczeniami łacińskimi Pisma Świętego były te, które powstały w II wieku na terenach Afryki i południowej Galii. Były to przekłady „Vetus Latina” i zawierały księgi deuterokanoniczne. Św. Hieronim pracując nad Wulgatą korzystał z tych starołacińskich tekstów. (zob. ks. Penar, str. 36 i Bednarski, str. 263)

4. „Nie ma ich w Biblii Hebrajskiej i nigdy nie zostały włączone do jej kanonu.” (str. 6)

Odp. Owszem, współcześnie nie ma ksiąg deuterokanonicznych w Biblii Hebrajskiej, ale nie jest prawdą, że wcześniej żydzi (przynajmniej niektórzy) nie włączali ich do kanonu, gdyż:

– historia potwierdza fakt odczytywania w synagogach Ba w Dniu Przebłagania jeszcze w IV w. po Chr., a wcześniej czytano też: 1 Mch, Tb, Jdt.

– do X w. po Chr. pisarze palestyńscy przytaczają fragmenty Syr i cytują jako księgę św. (zob. Bednarski, str. 261).

– Syr jako kanoniczną cytuje Talmud (zob. Wstęp do Syr w BT).

– podczas wykopalisk na Masadzie (zdobytej przez Rzymian w 73 r. po Chr.) znaleziono fragmenty hebr. Syr (zob. Tyloch, str. 402).

5. „To oznacza, że Żydzi, naród wybrany który otrzymał Prawo od Boga, uważali, że autorzy tych ksiąg nie byli natchnieni przez
Boga.” 
(str. 6)

Odp. Należy stanowczo podkreślić raz jeszcze to, że z chwilą gdy synagoga żydowska odrzuciła Jezusa Chrystusa jako Mesjasza, przestała być reprezentantką Boga na ziemi. Synagogę zastąpiła Nowa Oblubienica – Kościół Boży. Dlatego z chwilą pojawienia się Wspólnoty Chrześcijańskiej jakiekolwiek decyzje doktrynalne jakichkolwiek rad żydowskich już nas nie obowiązują.

To przecież Kościół założony przez Chrystusa (Mt 16,18), będący „Jego Ciałem” (Ef 1,23), któremu Pan posyła „na zawsze” (J 14,16) swego Ducha przypominającego mu „wszystko” (J 14,26) i doprowadzającego go „do całej prawdy” (J 16,13), który dzięki temu jest „filarem i podporą prawdy” (1 Tm 3,15) oraz „raz na zawsze” wie „już wszystko” (Jud 5) jest jedynym autorytetem w doborze Ksiąg świętych i tylko ten Kościół z ustanowienia i woli Bożej („kto was słucha, Mnie słucha”, Łk 10,16) rozpoznaje, która księga (zarówno ST, jak i NT) należy do kanonu, a która nie.

Natomiast nie mają tego autorytetu ani odrzuceni Żydzi, ani też ludzie nie uznający tego Kościoła, ani nawet wierni wyłączający się z tego Kościoła. Owszem, gdyby kanon ST był ustalony przez Żydów (mówiąc ściślej – przez pomazańców Bożych obdarzonych Duchem Świętym jak np. prorocy) przed przyjściem Syna Bożego, to wówczas mieliby oni decydujący głos w tej sprawie, a Kościół musiałby przyjąć ich ustalenia. Jednak księgi ST zawierające słowo JHWH nic nie mówią o kanonie biblijnym.

6. „Księgi te zostały napisane (…) w języku greckim (a nie w hebrajskim jak reszta Starego Testamentu). Wyjątek stanowi druga księga Ezdrasza, w której znajdujemy fragmenty także w kilku innych językach.” (str. 6)

Odp. Nie jest prawdą, że wszystkie księgi deuterokanoniczne ST zostały napisane po grecku. Tylko dwie z nich (2 Mch i Mdr) nie powstały w języku hebrajskim, względnie aramejskim. O pierwotnym języku hebrajskim tych pism świadczą wykopaliska (w Kairze, Qumran i na Masadzie), zapisy Ojców i pisarzy Kościoła (św. Hieronima i Orygynesa), a także filologowie różnych orientacji. (zob. Bednarski, str. 194, Tyloch, str. 383 i Wstępy do tych ksiąg w BT).

W tym kontekście zastanawiające jest to, że nie wiadomo z jakich powodów wyjątek czyni się dla Ezd. Zresztą co by nie mówić, to także NT jest napisany po grecku, więc o natchnieniu danych ksiąg nie tyle decyduje język, w jakim są napisane, ale fakt, „że spisane pod natchnieniem Ducha Świętego (…) Boga mają za autora i jako takie zostały Kościołowi przekazane” (Sobór Watykański II – „Dei Verbum” (n 3,11), str. 355) „i zarządzeniem kościelnych przepisów – uznane za święte.” („Kanon Muratoriego”, w. 61-63, cyt. za Starowieyski (red.), str. 39)

7. „Żydzi palestyńscy (…) nigdy nie zaakceptowali wydań apokryficznych (tzn. deuterokanonicznych – dop. mój).” (str. 7)

Odp. Nie jest prawdą, że żydzi palestyńscy nie akceptowali ksiąg deuterokanonicznych (dla autora – apokryficznych). Jeszcze w czasach Chrystusa (i znacznie później – zob. odp. do pkt. 4) nie istniał ostatecznie ustalony i powszechnie obowiązujący zbiór świętych ksiąg, więc różni żydzi uznawali jego różne wersje. I tak np.:

– saduceusze za natchniony uważali tylko Pięcioksiąg (zob. Dz 23,8)

– esseńczycy z Qumran uznawali nie tylko księgi deuterokanoniczne wraz z pozostałymi księgami znajdującymi się w LXX (np. Ps 151), ale także pisma z poza LXX (np. Testamenty Dwunastu Patriarchów, Henocha, Jubileuszów), jak i inne teksty (np. Zwój Świątyni). (zob. VanderKam, str. 44-52 i 150-154).

„Twierdzenie (…), że Żydzi palestyńscy nie uznawali nigdy ksiąg deuterokanonicznych jest sprzeczne z faktami historycznymi. W tłumaczeniach ich bowiem (Akwil, Sumacha i Teodocjana) znajdują się i księgi deuterokanoniczne (Bar, fragmenty Daniela i Estery), Józef Flawiusz (…) cytuje fragmenty Est. i 1 Mch. Mimo dyskusji wokół Ekli (Syr – dop. mój)i Mądr. (…) cytowano Ekli, jako księgę świętą Midrasza, wreszcie posługują się księgami Tob. i Judt., a Talmud (Chagia 2:1, Sanhedryn 10) cytuje Ekli.”

(ks. dr Eugeniusz Dąbrowski (red.) „Encyklopedia Biblijna”, tom I, str. 648 – cyt. za Szczepańscy …, str. 212)

8. Hieronim „Ściśle trzymał się kanonu hebrajskiego i otwarcie deklarował, że pisma apokryficzne nie są częścią kanonu.” (str. 8)

Odp. Należy otwarcie przyznać, że w pewnym sensie św. Hieronim miał prawo wątpić w natchniony charakter kilku ksiąg, które ostatecznie weszły w skład kanonu Kościoła Chrystusowego. Dlatego, bo do czasu gdy żył św. Hieronim (IV/V w.), Kościół katolicki na żadnym z odbytych wcześniej soborów powszechnych (zjazdów całego chrześcijaństwa) nie wypowiadał się autorytatywnie w kwestii kanonu. Tylko lokalne synody (obrady kilku prowincji) oraz pojedynczy Ojcowie Kościoła podawali w tym czasie, różniące się między sobą wersje katalogów biblijnych, ale te ustalenia nie miały rangi dogmatu (jak w przypadku Soboru Powszechnego w Trydencie).

Jednak stanowczo należy podkreślić, że „większość Ojców Kościoła trzymała się dłuższego kanonu. Najwybitniejszym przedstawicielem tego stanowiska był św. Augustyn (354-430) i pod jego wpływem padły w IV w. pierwsze orzeczenia Kościoła w sprawie kanonu ksiąg ST.” (ks. Penar, str. 40)

9. „Do szesnastego stulecia księgi apokryficzne nie były oficjalnie traktowane jako Pisma natchnione.” (str. 8)

Odp. „W dwu pierwszych wiekach w każdym razie Kościół przyjął zdaje się wszystkie te dodatkowe księgi albo większość z nich, jako natchnione i traktował je niewątpliwie jako Pismo Św.” (Kelly, str. 50)

Potwierdzeniem tego faktu jest to, że pierwsi biskupi chrześcijańscy (Ojcowie Apostolscy) cytowali księgi deuterokanoniczne ST i powoływali się na ich treść, np.:

– św. Klemens, biskup Rzymu (zm. 101) w „Liście do Koryntian” 27,5 cytuje Mdr 12,12.

– św. Polikarp, uczeń św. Jana Apostoła i biskup Smyrny (zm. ok. 156) w „Liście do Filipian” 10,2 cytuje Tb 12,9.

(zob. PSP tom XLV, str. 37 i 100).

„Sobór Trydencki w roku 1546 nie włączył do Kanonu żadnych nowych ksiąg, lecz jedynie ogłosił za obowiązujące te księgi, które już od pierwszych wieków były uważane przez Kościół za natchnione.” (Szczepańscy …, str. 210)

10. „W ciągu pierwszych piętnastu wieków Kościoła papieże i wielce szanowni uczeni zgodnie utrzymywali pogląd, że ksiąg apokryficznych nie dotknęła Boża inspiracja. Do osób tych należeli: papież Grzegorz Wielki (590 po Chr.), Walafrid Strabo, Hugon z Saint Victor, Hugon z Saint Cher i Mikołaj z Liry.” (str. 8)

Odp. Autor manipuluje faktami. Jeśli chodzi o Ojców Kościoła to: „Dla zdecydowanej większości (…) pisma deuterokanoniczne zaliczały się do Pisma Świętego w najpełniejszym tego słowa znaczeniu.” (Kelly, str. 52)

Jeśli chodzi o Kościół Zachodni, to księgi deuterokanoniczne były niezmiennie uznane od IV/V w. – synody: w Hipponie (393) oraz w Kartaginie (397 i 419). (zob. Kelly, str. 52 i ks. Penar, str. 40)

Jeśli chodzi o Kościół Wschodni, to przynajmniej niektóre z tych pism na pewno były uznane na synodach: w Laodycei (360) i w Trullo (692). (zob. ks. Znosko, str. 175 oraz str. 71 i 33)

Jeśli chodzi o papieży rzymskich, to np. za pontyfikatu Damazego (zm. 384) odbył się synod w Rzymie, który wśród pism kanonicznych wymienia w całości zbiór ksiąg potwierdzony później uroczyście na Soborze Trydenckim. Identyczny spis podał również papież Innocenty I (zm. 417) w liście do biskupa Tuluzy Eksuperiusza, przyjaciela św. Hieronima. (zob. Kelly, str. 52 i ks. Starowieyski (red.), str. 48,49 i 51)

Również niezgodne z prawdą jest twierdzenie autora, iż papież Grzegorz Wielki (zm. 604) kwestionował natchniony charakter ksiąg deuterokanonicznych ST. Wyrażał on bowiem tylko „wątpliwości co do I Księgi Machabejskiej („Moralia”, XIX.34-PL 76,119).” (Hartliński (red.), str. 106)

Natomiast jeżeli chodzi o poglądy pozostałych wymienionych przez autora „wielce szanownych uczonych”, to trudno jest mi się wypowiedzieć, gdyż nic o ich życiu nie podają źródła historyczne, do których dotarłem. Stąd mniemam, iż ich oddziaływanie na dzieje chrześcijaństwa było po prostu znikome…

11. „8 kwietnia 1546 roku Sobór Trydencki wydał rozporządzenie, że kanon Starego Testamentu zawiera apokryfy (…).” (str. 10)

Odp. „Trzeba zwrócić (…) uwagę na to, że uroczyste potwierdzenie kanonu, gdy próbowali go naruszyć luteranie nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem tych ksiąg do kanonu. Tak samo jak dogmat z 1950 r. o Wniebowzięciu Maryi wcale nie oznacza tego, że wcześniej Kościół nie wierzył w obecność Matki Bożej w niebie.” (Bednarski, str. 262)

Autor (i jego zwolennicy) zamiast twierdzić, że Kościół katolicki wprowadził apokryfy do Biblii, powinni cieszyć się, że to wręcz odwrotnie: przez wieki uchronił ją przed nawałem pism niezgodnych z naukami Pana Jezusa i Apostołów. Istnieje przecież wiele rzeczywistych apokryfów ST i NT. Można by więc tych wszystkich krytyków zapytać: „jeśli uważają, że Kościół wprowadził 7 ksiąg do kanonu, to dlaczego były to te, a nie inne księgi i czemu akurat 7, a nie więcej jeśli było tak wiele apokryfów.”? (Bednarski, str. 262)

12. „(…) Kościół Katolicki nadał tym spornym księgom tytuł: „wtórnokanonicznych” co oznacza „dodane później do kanonu.” (str. 10)

Odp. Owszem, Kościół nadał tym księgom nazwę „wtórnokanonicznych” (inaczej „deuterokanonicznych”), lecz cytowana przez autora książeczki definicja (zaczerpnięta z popularnego opracowania kościelnego) nie oddaje w pełni rzeczywistego znaczenia nazwy tych ksiąg.

„Protokanonicznymi są te, o których natchnionym charakterze i przynależności do zbioru autentycznych pism Kościoła nigdy nie wątpiono. Deuterokanonicznymi są te pisma, których boskie pochodzenie i przynależność do zbioru autentycznych pism Kościoła w pewnych czasach lub w pewnych miejscach była kwestionowana i odrzucana.” (ks. Penar, str. 38)

Przy okazji nasuwa się pytanie. Mianem „księgi deuterokanoniczne” określa się nie tylko pismo sporne ST (wraz z dodatkami), ale też księgi sporne NT, tj.: Hbr, Jk, 2P, 2J, 3J, Jud i ApJ (wraz z dodatkami np. Mk 16,9-20). Z tego wynikałoby, że dla autora (i tych co podzielają jego poglądy) te 7 ksiąg deuterokanonicznych NT to … apokryfy. Dlaczego więc na poparcie własnych doktryn cytują te pisma? Dla mnie jest to nielogiczne: księgi wtórnokanoniczne NT można czytać i cytować, ale ksiąg wtórnokanonicznych ST nie można!

13. „Kanoniczność tych ksiąg (deuterokanonicznych ST – dop. mój) jest odrzucana przez wszystkie Kościoły chrześcijańskie z wyjątkiem Katolickiego i Prawosławnego.” (str. 10)

Odp. Autor znowu kłamie (świadomie lub z niewiedzy), bo np.: „Monofizycki Kościół koptyjski, oprócz kanonu uznanego przez Kościół katolicki, dołączył apokryfy: Ps 151 oraz Trzecią Księgę Machabejską. (…) Kościół etiopski ma kanon taki sam jak Kościół katolicki, jednak teologowie etiopscy dołączają apokryfy: Księgę Henocha, Trzecią i Czwartą Księgę Ezdrasza, Trzecią i Czwartą Księgę Machabejską, Księgę Jubileuszów, Wniebowstąpienie Mojżesza, Apokalipsę Barucha i Wniebowstąpienie Izajasza (…) Kościół ormiański, poza księgami wyliczanymi przez kanon Kościoła katolickiego, dołączył do ST: Trzecią Księgę Ezdrasza, Trzecią Księgę Machabejską i Testamenty Dwunastu Patriarchów.” (ks. Szymanek, str. 30 i 31, zob. też np. Mikulski, str. 229)

Jak widać kanoniczność ksiąg wtórnokanonicznych ST jest uznawana przez starożytne Kościoły: zarówno prawowierne (katolicy) jak i nieprawowierne (np. monofizyci). Natomiast świętość tych pism jest odrzucana przez wszystkie te związki wyznaniowe, które na arenie religii chrześcijańskiej istnieją dopiero najwyżej od: kilkuset lat (luteranie) czy kilkudziesięciu lat (np. protestanci luteran). Które więc Kościoły są bardziej kompetentne przy ustalaniu kanonu? Te z historią 2000 lat czy kilkudziesięciu? „Gdyby o jakim drobnym zagadnieniu wyłoniła się dyskusja, czyż nie trzeba by zwrócić się do najstarszych Kościołów, w których żyli apostołowie i od nich brać to, co w dyskutowanym zagadnieniu jest pewne i jasne?” (św. Ireneusz, bp Lyonu (zm. 202), uczeń św. Polikarpa, „Przeciw herezjom” (3,4,1) – cyt. za Bober SJ, str. 41)

14. „Nie ma śladu w Piśmie, by na pisma apokryficzne powoływał się Jezus, Żydzi, pisarze Nowego Testamentu, czy większość uczonych i Ojców Kościoła. Żaden z pisarzy Nowego Testamentu ich nie cytował, ani nawet nie wspominał.” (str. 10)

Odp. Nie jest argumentem to, że księgi deuterokanoniczne nie są cytowane przez Chrystusa i Apostołów. Wielu innych ksiąg ST też nie znajdziemy zacytowanych w NT (Est, Koh, Ezd, Ne, Ab, Na, So, Rt, Pnp). To, że cytowanie lub nie cytowanie pism nie przesądza o ich natchnieniu poświadcza również to, iż:

„List św. Judy cytuje wyraźnie Księgę Henocha (zob. Jud 14), co nie jest wprawdzie równoznaczne z zaliczeniem jej do Pism, fakt ten jednak pozwala przypuszczać, że cieszyła się ona pewną powagą. Wielu pisarzy chrześcijańskich w okresie późniejszym uważało ją za świętą.” (Ziółkowski, str. 101, zob. również VanderKam, str. 153)

Warto w tym miejscu dodać, że św. Paweł przytacza imiona czarowników egipskich znane tylko z apokryfów (zob. 2 Tm 3,8).

Z kolei na temat poglądów żydów i Ojców Kościoła w kwestii natchnienia wtórnokanonicznych ST zabrałem głos wyżej. Przyjrzyjmy się więc co sądzili na temat kanonu ST sami „wielcy uczeni”. I tak np.:

– Luter co prawda odrzucił wszystkie księgi deuterokanoniczne ST, ale żałował, że „nie zrobił wyjątku dla 1 Mch”(Wstęp do Mch w BT); co ciekawe wg niego księgą niekanoniczną była też protokanoniczna Księga Hioba (zob. Hartliński (red.), str. 115) oraz kilka ksiąg deuterokanonicznych NT (Hbr, Jk, Jud, Ap) (tamże, str. 115).

– Kalwin pozostawiał kwestie natchnienia ksiąg do uznania wiernych, sam natomiast uznawał Mdr (zob. „Institutiones” lib. 1, cap 1,18 – podaję za Salij’em, str. 50).

– luteranie obradujący w Toruniu na Colloquium Charitativum w 1645 przyjmowali natchnienie Ba razem z „Listem Jeremiasza” (Ba 6) (zob. ks. Piszcz, str. 137); co ciekawe wg nich księgą niekanoniczną była księga deuterokanoniczna Nt–Ap (tamże, str. 137).

15. Chociaż w Nowym Testamencie nie ma żadnych cytatów, wzmianek lub odnośników do pism apokryficznych, niektórzy teologowie katoliccy uważają, że mogą istnieć jakieś możliwe aluzje.” (str. 11)

Odp. Wydaje się, że kwestia występowania w NT aluzji z pism deuterokanonicznych ST nie jest aż tak istotna, gdyż„w Nowym Testamencie znajdujemy aluzje do ksiąg uznanych później za apokryficzne, czyli niekanoniczne: Psalmów Salomona, Trzeciej i Czwartej Ezdrasza, Czwartej Machabejskiej i Wniebowzięcie Mojżesza.” (Ziółkowski, str. 101, zob. też VanderKam, str. 153)

Od języka, cytatów, wzmianek czy aluzji ważne są same ustalenia Kościoła świętego, podjęte autorytatywnie na soborze powszechnym, pod przewodnictwem Ducha Świętego (por. Dz 15,28: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my …”).

16. „Pewną ciekawostką dotyczącą ksiąg apokryficznych jest brak jakichkolwiek wzmianek odnośnie przyjścia Mesjasza.” (str. 11)

Odp. Jest to krótko mówiąc niepoważny argument, bo przecież w kilku księgach protokanonicznych też brakuje tych wzmianek, co poświadcza sam autor pisząc w kolejnym zdaniu, iż „Stary Testament jest pełen tej nadziei prawie w każdej księdze.”

Z kolei jedne księgi deuterokanoniczne ST zawierają szczegółowe proroctwa dotyczące życia Pana Jezusa (np. Mdr przepowiada Zbawicielowi prześladowania, śmierć okrutną i zmartwychwstanie, jak też następującą po niej chwałę), a jedne księgi protokanoniczne ST tych informacji nie mają (np. Rt, Est). A Pieśń nad Pieśniami to księga, „która nie zawiera żadnej myśli religijnej.” (Wstęp do Pnp w BT). Czy może na podstawie tak przyjętego kryterium, należałoby kwestionować natchnienie ww. pism protokanonicznych?

17. „Kilka (ksiąg deuterokanonicznych ST – dop. mój) nie zawiera widocznych błędów, podczas gdy w innych aż gęsto jest od geograficznych, historycznych i chronologicznych pomyłek.” (str. 13)

Odp. Biblia to nie księga naukowa w ludzkim tego słowa znaczeniu (np. geograficzna, biologiczna), ale księga o tym jak postępować, by dostać się do nieba. Owszem, podaje wiele prawdziwych informacji naukowych, ale niekiedy też niezgodnych z nimi. W wielu miejscach (nie tylko w pismach deuterokanonicznych, ale i w protokanonicznych) występują liczne pomyłki i sprzeczności, które (z punktu nauczania chrześcijańskiego) nie wpływają na wiarygodność ksiąg biblijnych. Oto kilka przykładów:

Księga Jonasza „ukazuje Niniwę jako olbrzymie miasto, które rozciągało się na trzy dni drogi pieszo (Jon 3,3), a tymczasem mury ją otaczające miały około 13 km długości w obwodzie, a powierzchnia miasta nie zajmowała więcej niż 7 kilometrów kwadratowych. Widać więc tu wyraźnie, że autor księgi dał się ponieść wyobraźni i lekko przesadził (…).” (Tyloch, str. 221)

„Pierwsza część Księgi Sędziów wyraźnie sprzeciwia się Księdze Jozuego. W Księdze tej bowiem zdobycie kraju przedstawiono jako (szybkie – dop. mój) dzieło zjednoczonych plemion izraelskich pod wodzą Jozuego. Natomiast w Księdze Sędziów przedstawia się podbój kraju jako (powolne – dop. mój) dzieło poszczególnych plemion, które musiały (…) walczyć o swój kawałek ziemi jeszcze długo po śmierci Jozuego.” (Tyloch, str. 115 i 116)

W Księdze Daniela są „rażące błędy historyczne i nieprawdziwe dane. Nie było bowiem żadnego oblężenia Jerozolimy „w trzecim roku Jehojakima”, a więc w 605 r. p.n.e. (Dn 1,1) (…). Nie ma też w historii miejsca dla Dariusza Medyjczyka jako następcy Belszasara (6,1), poprzednika Cyrusa (6,29) i syna Kserksesa (9,1), gdyż kolejność władców w Persji była inna: Cyrus, Kambyzes, Dariusz, Kserkses.” (Tyloch, str. 339)

Podobne „błędy” występują także w NT (por. np. różniące się w szczegółach opisy przedstawiające nawrócenie św. Pawła pod Damaszkiem – zob. przypis w BT do Dz 22,6-16 albo pomyłkę podaną przez Ewangelistę Mateusza – zob. przypis w BT do Mt 23,35).

18. „Są jednak i takie (księgi deuterokanoniczne ST – dop. mój), które zawierają poważne moralne i doktrynalne błędy, co jest bardzo niebezpieczne.” (str. 13)

Odp. Na poparcie swojego twierdzenia, autor przytoczył całą masę (raczej mniej, niż bardziej poważnych) cytatów z ksiąg deuterokanonicznych ST, do których dołączył komentarz. Na kilka z nich można znaleźć odpowiedź w przypisach do BT, więc tam odsyłam. Resztę cytowanych fragmentów posegregowałem tematycznie i ustosunkowałem się do nich grupowo. Wreszcie parę z nich pominąłem (np. Syr 8,19). bo komentarze autora są aż tak naiwne, że szkoda papieru na polemikę.

a) Tb 4,17; 5,13; 6,13; Jdt 9,2.10.13; 2 Mch 9,13-17; Mdr 2,24; 10,1; 10,9-11,4; 12,1; 19,19-21.

Odp. Wyjaśnienia podane są w przypisach do BT, przy czym jeśli chodzi o: Tb 6,13 – zob. przypis do 6,12; 2 Mch 9,13-17 – zob. przypis do 9,1-28; Mdr 10,9-11,4 – zob. przypis do 10,1.

b) Tb 4,10; 12,9; 14,10-11; Syr 3,30; 29,12-13; 40,17; 40,24 oraz Syr 3,3 i 3,14.

„Te fragmenty uczą, że dawanie pieniędzy (1) uwalnia od śmierci, (2) powstrzymuje ludzi przed wchodzeniem do ciemności, (3) oczyszcza od grzechu. (Natomiast w – dop. mój) Kpł 17,11 powiedziane jest, że: „krew jest przebłaganiem na życie.” (str. 15)

Odp. Sprzeczność jest pozorna. Wiadomo, że Ofiara Chrystusa jest jedyna i wystarczająca. Ale „człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary” (Jk 2,24) w Ofiarę Chrystusa. Jałmużna to jeden z dobrych uczynków miłości bliźniego, które podkreślają dynamizm wiary w życiu praktycznym. Taka „miłość zakrywa wiele grzechów” (1 P 4,8; por. Prz 10,12 i Jk 2,14 z przypisem w BT; zob. także pisma wczesnochrześcijańskie np. „Didache” 4,6-7; „List do Filipian” św. Polikarpa 10,2). Te i podobne problemy („Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów” Syr 3,3; por. 3,14) jednoznacznie wyjaśnia nauka NT w przypowieści o bogatym młodzieńcu (zob. Mt 19,16-26). Na pytanie: „co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?”, Chrystus odpowiada: „zachowaj przykazania (…) czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!.”

c) Jdt 15,10

Autor przytacza tekst przeczący niejako Prawu Mojżeszowemu (Pwt 23,4). (str. 19)

Odp. Fragmenty przeczące niejako Prawu Mojżeszowemu zawierają też księgi protokanoniczne, co zauważyli już rabini w Jamnii.

„Na przykład zarzucano Księdze Ezechiela rozdz. 40,38-43, że zwierzę ofiarne było zabijane gdzieś w pobliżu bramy wewnętrznej, zaś w Kapłańskiej 1,1 napisane jest, że zwierzę ofiarne ma być zabite z boku ołtarza całopalenia. W Księdze Koheleta widziano wewnętrzne sprzeczności z Księgą Liczb np. Koh 11,9 z Lb 15,29.” (Mikulski, str. 230)

d) 1 Mch 9,27; 14,41

„Tak jak Nowy Testament został napisany przez Apostołów, tak Stary Testament napisali prorocy. Więc jak sam autor przyznaje, nie było proroków i ta księga nie została napisana przez proroka (…). W tym zaś okresie 400 lat napisano wszystkie księgi apokryficzne, lecz nie przez proroków Pana!.” (str. 23 i 24)

Odp. Zarzut jest niepoważny. Przecież wiele protokanonicznych ksiąg też nie zostało napisanych przez proroków (tak samo jak nie wszystkie pisma NT nie są autorstwa Apostołów). Z kolei Ba jest księgą prorocką, noszącą imię sekretarza i przyjaciela proroka Jeremiasza.

Jeśli chodzi zaś o daty powstawania poszczególnych ksiąg, to np. ostatnie powstałe pisma protokanoniczne ST (Koh i Dn) są przez badaczy datowane na przełom III i II wieku przed Chrystusem. (zob. Tyloch, str. 323 i 346)

e) 2 Mch 12,39-45

„Wnioski muszą być takie: 1) nie ma czegoś takiego, jak czyściec, 2) nie ma klasyfikowania grzechów na ciężkie czy lekkie.” (str. 30 i 31)

Odp. Ci, którzy nie rozumieją prawd Pisma Świętego po prostu starają się im zaprzeczyć (por. 2 P 3,16). A przecież modlitwa i dary za zmarłych nie są sprzeczne z Objawieniem.

Nikt nie twierdzi, że doczesne życie nie decyduje o życiu wiecznym. Zmarli przebywający w czyśćcu są zbawieni„lecz tak jakby przez ogień.” (1 Kor 3,15), gdyż do Królestwa Bożego „nic nieczystego (…) nie wejdzie” (Ap 21,27) i bez doskonałego uświęcenia „nikt nie zobaczy Pana” (Hbr 12,14).

Nauka czyśćca przedstawiana jest w NT (jak w przypadku nieba i piekła) za pomocą pewnych obrazów (zob. Mt 5,25n; 12,31n; 18,34n; Mk 3,28n; Łk 12,47n; 12,58n; 1 Kor 3,14n). Autorzy pism wczesnochrześcijańskich nawiązywali do tych tekstów biblijnych i nauczali o istnieniu stanu pośredniego (np. „Didache” 1,5; św. Justyn „Dialog z Żydem Tryfonem” 5; Arystydes „Apologia” 10; 5,11; Tertulian „O modlitwie” 29).

Natomiast o odróżnianiu grzechów na ciężkie (sprowadzające wieczne potępienia) i lekkie (nie powodujące tej kary) możemy przeczytać w 1 J 5,16n.

f) 2 Mch 15,37-38; Syr Prolog

Na podstawie tych tekstów autor stwierdza, że księgi te nie powstały „z Bożej inspiracji”, przez co nauka w nich zawarta „nie jest natchniona przez Boga.” (str. 31 i 37)

Odp. O tym czy dany tekst jest pisany z Bożej inspiracji i czy jest przez Niego natchniony, nie zawsze decyduje wewnętrzne przekonanie pisarza (jak w przypadku proroków czy Apostołów). Św. Łukasz Ewangelista, gdy pisał swoje księgi też nie miał takiego przekonania por. jego przedmowy (Łk 1,1-4; Dz 1,1-11). W tej kwestii przede wszystkim istotna jest Boża decyzja i Jego wybór.

Ponadto autor książeczki kłamie twierdząc, że Kościół katolicki uważa Prolog Syr za tekst natchniony (zob. przypis w BT).

g) Mdr 11,24

Dla autora tekst ten jest sprzeczny „ze stworzeniem przez Boga anioła Lucyfera”. Twierdzi, że „samowola anioła prowadząca do bunty sprawiła, że stracił on Bożą miłość.” (str. 34)

Odp. „Bóg jest miłością” (1 J 4,8), więc kocha każdego: sprawiedliwego i niesprawiedliwego, anioła i człowieka. Zawsze, bez względu na czyny swoich stworzeń. Anioł Lucyfer w wyniku buntu nie stracił Bożej miłości, on pozbawił się tylko możliwości przebywania z Nim i Jego prowadzenia. To samo dotyczy też ludzi zmarłych potępionych.

A czy bohater przypowieści o marnotrawnym synu (zob. Łk 15,11-32) utracił miłość ojcowską wskutek roztrwonienia majątku rodzinnego? Oczywiście, że nie. Na tym polega sens prawdziwej miłości.

h) Syr 12,4.5-7

„Biblia uczy, że (…) mamy dobrze czynić wszystkim – nawet naszym wrogom i tym, którzy nas nienawidzą (Gal. 6:10; Łuk. 6:27,35).” (str. 38)

Odp. To prawda, że wszystkim bliźnim mamy dobrze czynić. Ale o tej prawdzie tak jednoznacznie naucza dopiero NT (co potwierdza zresztą sam autor, który na poparcie swoich wniosków przytoczył tylko teksty z NT). W ST często możemy znaleźć fragmenty z takimi prośbami i modlitwami (np. Ps 3,8; 58; 59,6.14; 54,7 z przypisem w BT). Gdyby miłość grzeszników i nieprzyjaciół była taka oczywista, to Żyd „uczony w Prawie” nie pytałby Pana Jezusa: „A kto jest moim bliźnim?” (Łk 10,25.29).

PODSUMOWANIE

W moich kontaktach z protestanckimi „braćmi odłączonymi” nieraz przekonałem się, że wśród nich panuje totalna ignorancja w temacie kształtowania się kanonu biblijnego (zarówno ST, jak i NT). W ich zborach powszechnie funkcjonują fałszywe i kłamliwe opinie, oskarżające zwłaszcza Kościół rzymskokatolicki, który rzekomo miał nie tylko świadomie fałszować nauki Pisma Świętego, ale nawet samowolnie dokładać do kanonu ST pisma apokryficzne.

Kolejnym tego przykładem jest książeczka, której autorem jest ewangeliczny chrześcijanin Jerry Dean. Jego opracowanie jest oparte przede wszystkim na pracach trzech naukowców, którzy swoje książki opublikowali w latach: 1962, 1966 i 1977. Siłą rzeczy ich pozycje nie mogły więc uwzględniać aktualnego stanu wiedzy biblijnej (por. najnowsze odkrycia w Kairze, Masadzie i Qumran, których wyniki są opublikowane przez badaczy w ostatnich kilkunastu latach). Dlatego w dobie, gdy każdy kto chce, może mieć dostęp do rzetelnych źródeł, wykorzystywanie do argumentacji takich przedawnionych informacji książkowych jest grzechem przeciwko Prawdzie, Duchowi Świętemu i miłości bliźniego (zob. Mt 12,31).

Krzysztof


BIBLIOGRAFIA
– „Biblia Tysiąclecia”, wyd. III poprawione. Poznań-Warszawa 1980.
– „Sobór Watykański II – konstytucje, dekrety, deklaracje”, Poznań
– A. Bober SJ, „Światła ekumeny” (antologia patrystyczna), Kraków 1965
– Ks. A. Znosko, „Kanony Kościoła Prawosławnego”, t. I, Warszawa 1978.
– W. Tyloch, „Dzieje ksiąg Starego Testamentu”, Warszawa 1985.
– Ks. T. Penar, „Wstęp ogólny do Pisma Św.”, Pelplin 1986.
– Ks. M. Starowieyski (red.), „Apokryfy Nowego Testamentu”, t. I, Lublin 1986.
– J. N. D. Kelly, „Początki doktryny chrześcijańskiej”, Warszawa 1988.
– Z. Ziółkowski, „Najtrudniejsze stronice Biblii”, Warszawa 1989.
– „Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy”, t. XLV: „Ojcowie Apostolscy”, Warszawa 1990.
– H. A. Szczepańscy i T. Kunda, „Pismo Św. przeczy nauce świadków Jehowy”, 1991
– J. Salij OP, „Pytania nieobojętne”, Poznań 1993.
– Ks. E. Piszcz, „Colloquium Charitativum w Toruniu A. D. 1645”, Toruń 1995.
– J. Mikulski, „Wokół kanonu Pisma Świętego”, [w: „Effatha” nr 10/1995].
– C. VanderKam, „Manuskrypty znad Morza Martwego”, Warszawa 1996.
– Wł. Bednarski, „Pismo Święte a nauka świadków Jehowy”, Gdańsk-Oliwa 1996.
– Ks. E. Szymanek Tchr, „Biblia – zbiór świętych ksiąg kanonicznych. Apokryfy. Pisma Qumrańskie”, Gniezno 1997.
– A. Hartliński (red.), „Breviarium Fidei” (wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła), Poznań 1997


W SERII BIBLIOTECZKA PUNKTU „EFFATHA” 
DOTYCHCZAS UKAZAŁY SIĘ:

1. „Do Braci odłączonych”

Broszurka przedstawia działanie Ducha Świętego w Kościele. Na podstawie Pisma Świętego i Ojców Kościoła ukazuje prawdy wiary m.in. na temat: niezniszczalności Kościoła, jego nieomylności i prymatu biskupów rzymskich.

2. „Patriarchaty i Kościoły Wschodnie”

Historyczne opracowanie na temat Kościołów Wschodnich, podane w formie syntezy. Przedstawione są zarówno Kościoły katolickie (mające łączność z biskupem rzymskim), jak i niekatolickie (prawosławne i przedchalcedońskie oraz ich odłamy).

3. „Dlaczego uznaję natchnienie ksiąg deuterokanoni-cznych?”

Odpowiedź w formie polemiki na liczne kwestie sporne zawarte w broszurze autorstwa Henryka Turkanika, pt. „Wokół zagadnień starotestamentowych”, wydanej przez wydawnictwo Kościoła Wolnych Chrześcijan.

4. „Czy istnieją biblijne dowody na reinkarnację?”

Kolejna polemika. Tym razem z opracowaniem zatytułowanym „Biblijne dowody na reinkarnację”, rozprowadzanym przez Wewnętrzny Kościół Ducha Chrystusowego. Odpowiedź zawiera rzeczywistą chrześcijańską naukę na temat życia po śmierci, udokumentowaną na Piśmie Św. i wyrażoną w Tradycji Świętej.


Punkt Poradnictwa Religijnego „Effatha”
przy parafii Wniebowzięcia NMP
ul. Panny Marii 2, 87-100 Toruń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA ImageChange Image