SPRAWA MEDJUGORIE

Artykuł ukazał się w miesięczniku „W Drodze” 1/1999

W pewnym ośrodku formacji zorganizowano sesję poświęconą Biblii, którą prowadził wybitny specjalista w tej dziedzinie i doskonały popularyzator zarazem. Przybyło 10 osób. Sesja poświęcona objawieniom prywatnym i Biblii zgromadziła ponad 60 uczestników. Spotkania traktujące o uzdrowieniu wewnętrznym przyciągają tysiące. Te fakty stanowią bardzo ważne tło dla omówienia zagadnienia objawień prywatnych, a Medjugorie w szczególności.

Fakty

Od 24 czerwca 1981 roku do roku 1991 do małej miejscowości w Chorwacji, Medjugorie, przybyło około 18 milionów pielgrzymów, zaś swoim wpisem w tych i następnych latach poświadczyło swój pobyt 45 tys. księży, ponad 200 biskupów, w tym 10 kardynałów2. Ogromna większość swój pobyt tam przeżyła w sposób pozytywny. Wielu przystąpiło do sakramentu pojednania, wielu uczestniczyło z przejęciem w różnych nabożeństwach i spotkaniach. Wielu czeka z niecierpliwością na kolejne publikowanie „orędzia Gospy z Medjugorie”. Duża część pielgrzymów trwa w postawie postu i modlitwy. Jesteśmy świadkami powstania swoistego „ruchu Medjugorie”, którego widocznym przejawem są liczne pielgrzymki oraz periodyki zajmujące się propagowaniem samego miejsca oraz orędzi.

Uczestnikami pierwszego „objawienia” było sześcioro Chorwatów, później następnych czworo oraz dwoje jeszcze innych. Niektóre z tych osób przestały mieć widzenia. Oprócz orędzi przekazywanych przez „Gospę” dla wszystkich, „widzący” otrzymują także „tajemnice”. Treści objawień, w formie kolejnych „przesłań”, publikuje się w wielu językach, w periodykach poświęconych samemu Medjugorie, bądź też w innych czasopismach religijnych. W Krakowie wychodzą dwa pisma zajmujące się wyłącznie rozpowszechnianiem orędzi z Medjugorie, obroną prawdziwości objawień, propagowaniem wyjazdów oraz pewną formacją w kierunku pobożności Maryjnej. Jest to „Znak Pokoju”, wydawany przez grupę osób związanych z ks. Stanisławem Kanią SchP, a drukowany w Wydawnictwie Zakonu Pijarów, oraz „Echo Maryi Królowej Pokoju”, będące polską wersją włoskiego pisma, a wydawane przez osobę prywatną. Największy wpływ na rozpowszechnianie orędzi, poza wymienionymi, mają także Radio Maryja oraz miesięcznik „List”.

Publikowane kolejne „orędzia” mają określoną formę literacką, a więc powtarzające się formuły w rodzaju: „Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”. Cechuje je także stała tonacja uczuciowa, którą tworzy między innymi serdeczny zwrot „Drogie dzieci”. Z punktu widzenia teologii treści orędzia są proste i koncentrują się na tematach, takich jak pokój, nawrócenie, pokuta, modlitwa, post.

Wobec tych faktów obserwuje się w Kościele katolickim trzy typy postaw: entuzjazm u niemal wszystkich, którzy odwiedzili Medjugorie, kwestionowanie autentyczności objawień, wyrażone dotąd publicznie przez stosunkowo niewielką liczbę biskupów i księży (w tej liczbie są osoby odpowiedzialne bezpośrednio za rozeznanie autentyczności objawień) oraz powściągliwość ze strony niemal wszystkich liczących się teologów. Kontrowersję wywołuje szereg okoliczności, jak na przykład nie spotykana dotąd długość trwania objawień (od 24 czerwca 1981 roku do dziś) i zapowiedź ze strony „widzących”, że objawienia trwać będą aż do końca ich życia. Spokojną ocenę utrudnia także napięcie między duchownymi franciszkańskimi, sprawującymi posługę duszpasterską w Medjugorie, a biskupami diecezji, na terenie której to wszystko się dokonuje.

W ocenie obiektywnej, nie kwestionując szczerości przeżyć religijnych związanych z Medjugorie, od samego początku wysuwa się wiele zastrzeżeń, które poddają w wątpliwość autentyczność objawień. Wiele niepokoju wzbudziła odpowiedź, jakiej miała udzielić „Gospa” w Medjugorie dwom franciszkanom wydalonym z zakonu i suspendowanym przez biskupa. Mieli oni usłyszeć, że wina nie jest po ich stronie, ale biskupa, który zbyt pochopnie wymierzył karę. Życzliwy wobec Medjugorie Kard. Franjo Franić (arcybiskup Splitu i Makarskiej) przyznał, że jest to „wielki błąd”, ale ze strony franciszkanów, którzy powołując się na Matkę Bożą, zbagatelizowali decyzję biskupa i sprawują dalej sakramenty.

Ten sam biskup w rozmowie, którą przeprowadził z nim ks. A. Strus SDB, stwierdził: „Trzeba zająć się poważnie i krytycznie badaniem treści i formy orędzia. Młodzi świadkowie „objawień” nie zawsze referują dosłownie orędzie Matki Bożej, czasem podają swoje myśli, nieraz powtarzają orędzia otrzymane przed rokiem czy trzema laty w sposób nieco odmienny”3. W tej sytuacji musi budzić zastrzeżenie wydawanie, rozpowszechnianie i przyjmowanie orędzi jako pochodzących od Matki Bożej. Wszystko to jest w kontekście kolejnych orzeczeń Kościoła, w których powtarza się, że nie można stwierdzić, iż mamy do czynienia z objawieniem pochodzącym od Matki Bożej.

Ocena wydarzeń w Medjugorie

Oficjalne stanowisko Kościoła wobec Medjugorie otwiera list ówczesnego biskupa diecezji Mostar (bp Pavao Żanić) z 25 marca 1985 roku do proboszcza w Medjugorie, w którym stwierdza, iż „w Medjugorie nie chodzi o objawienia Matki Bożej”. Ocena taka opierała się na rezultatach badań powołanej komisji diecezjalnej, opublikowanych 24 marca 1984 roku.

Ta piętnastoosobowa komisja dała także wówczas wytyczne odnośnie do zachowania się duszpasterzy w sytuacji, w której trwać miało dalsze badanie autentyczności „objawień”:

  1. Unikać oświadczeń i publikacji niekrytycznych i pochwalnych na temat „objawień”,
  2. Nie powinno się organizować pielgrzymek do Medjugorie,
  3. Nie wyróżniać w jakiś sposób świadków „objawień” i nie pozwalać, by występowali w kościołach, zanim nie ukaże się oficjalne orzeczenie,
  4. Powstrzymywać się od udzielania wyjaśnień prasie.4

„Problemem Medjugorie” zajmowała się także Komisja Episkopatu Jugosławii (od 18 stycznia 1987 do 10 kwietnia 1991 roku). Ostatecznie ogłosiła ona, że w oparciu o dotychczasowe badania nie można stwierdzić, aby w Medjugorie miały miejsce zjawiska i objawienia pochodzenia nadprzyrodzonego. Zwrócono przy tym uwagę na fakt, że Medjugorie stało się miejscem modlitwy, i przybywający tam z różnych powodów ludzie wymagają opieki duszpasterskiej5.

Kolejne stanowisko Kościoła w sprawie Medjugorie wyraziła Kongregacja Nauki Wiary w dniu 23 marca 1996. Stanowi ją odpowiedź na zapytanie w sprawie organizowania pielgrzymek do Medjugorie. Ponieważ rozstrzygnięcia tego typu przynależą do kompetencji miejscowego biskupa lub odpowiedniej Konferencji Episkopatu, więc Kongregacja wpierw przypomniała stanowisko biskupów byłej Jugosławii z 10 marca 1991 roku:

Na podstawie przeprowadzonych dotąd badań nie można stwierdzić, że chodzi o objawienia nadprzyrodzone. Jednak obecność licznych wiernych, którzy z różnych miejsc przybywają do Medjugorie, pod wpływem wiary czy innych racji, wymaga uwagi i troski duszpasterskiej w pierwszym miejscu od biskupa diecezjalnego, ale też wraz z nim, innych biskupów, tak aby w Medjugorie i w związku z Medjugorie było krzewione zdrowe nabożeństwo do NMP, według nauki Kościoła. Biskupi podadzą też w tym celu odpowiednie wytyczne szczegółowe natury liturgiczno-pasterskiej. Jednocześnie przez swoje Komisje będą dalej badać, w ich całości, fakty z Medjugorie.

 

Po tym przypomnieniu Kongregacja dodała:

Z tego, co tu powiedziano, wynika, że nie należy organizować oficjalnych, tak parafialnych, jak diecezjalnych pielgrzymek do Medjugorie, rozumianego jako miejsce autentycznych objawień maryjnych, bo byłoby to niezgodne z tym, co stwierdzili poprzednio biskupi byłej Jugosławii w oświadczeniu, któreśmy tu zacytowali.6

 

Ostatnie stanowisko Pasterza Kościoła lokalnego, odnośnie do Medjugorie, pochodzi z dnia 2 października 1997 roku. Jest to odpowiedź miejscowego biskupa, którym jest obecnie Radko Perić, na zapytanie redaktora naczelnego „Famille Chrétienne”. Po przypomnieniu wcześniejszego orzeczenia Komisji Diecezjalnej Deklaracji Konferencji Episkopatu i wypowiedzi Kongregacji Nauki Wiary pisze on:

Na podstawie poważnych studiów, dotyczących tej sprawy, prowadzonych przez 30 naszych uczonych (3 komisje), w oparciu o moje pięcioletnie doświadczenie biskupie w Diecezji, biorąc pod uwagę gorszące nieposłuszeństwo związane z tą sprawą, kłamstwa pojawiające się od czasu do czasu w ustach „Madonny”, niezwykłe powtórzenia „orędzi” od ponad 16 lat, dziwny sposób, w jaki „kierownicy” duchowi” tak zwanych „widzących” prowadzą ich przez świat, czyniąc im propagandę, oraz praktykę, że „Madonna” zjawia się na fiat (niech przybędzie!) „widzących” – moje przekonanie i stanowisko nie jest tylko: Non constat de supernaturalitate, lecz: Constat de non supernaturalitate zjawień i objawień w Medjugorie.

 

Po czym dodaje:

Jestem jednak otwarty na badania, które chciałaby podjąć Stolica Święta jako najwyższa Instancja Kościoła Katolickiego, aby wydać najwyższy i ostateczny osąd sprawy, i to jak najprędzej, ze względu na dobro dusz oraz ze względu na cześć Kościoła i cześć dla Matki Bożej.

 

Tak więc miejscowy biskup zmienił ocenę z „nie jest pewne, że zjawisko ma charakter nadprzyrodzony” na „jest pewne, że wydarzenie nie ma charakteru nadprzyrodzonego”- jak należałoby rozumieć użyte przez niego sformułowania łacińskie.

Obok wypowiedzi oficjalnych Kościoła znane jest także wiele mówiące „zalecenie” dla pasterzy. Jest to wypowiedź sekretarza Kongregacji Nauki Wiary przy okazji wizyty ad limina polskich biskupów. Zawarta jest w sześciu punktach:

  1. Nadal obowiązuje, że nim czego nadprzyrodzonego nie można się w tych objawieniach dopatrywać,
  2. Należy informować wiernych, że Medjugorie jest miejscem modlitwy, a nie objawień,
  3. Nadal obowiązuje zakaz urządzania oficjalnych pielgrzymek,
  4. To, co mówi istota objawiająca się – „Gospa” – zawiera sprzeczności, jest więc niepoważne, podobnie postawa i wypowiedzi „widzących”,
  5. Aktualny ordynariusz Mostaru zajmuje stanowisko negatywne,
  6. Wobec rozpowszechnionej szeroko propagandy i popularnych pielgrzymek sprawa jest poważna i delikatna, i wymaga roztropnego postępowania.7

Ocena więc, jaką należałoby przyjąć na zasadzie posłuszeństwa wobec autorytetu Kościoła, brzmi: w Medjugorie można modlić się, tak jak w wielu miejscach, które wierzący odkryli jako sprzyjające modlitwie i nawróceniu. Dotychczasowe badania, odnośnie samych „Objawień w Medjugorie”, prowadzą jednak do wniosku, że nie są one autentyczne. Można przypuszczać, że cała złożona sprawa będzie jeszcze badana, a być może nigdy nie doczeka się ostatecznej oceny, co do autentyczności samych objawień i orędzi.

W podsumowaniu stanowiska Kościoła trzeba najpierw zauważyć, że w przypadku wielu wiernych i duchownych bardzo często ma miejsce pomieszanie dwóch różnych spraw: „dobrych owoców” związanych z Medjugorie oraz uznanie objawień za autentyczne. Te pierwsze stanowią jednak tylko jeden z elementów oceny autentyczności objawień prywatnych. Potrzeba jeszcze innych kryteriów, by uznać, że rzeczywiście Matka Boża ukazuje się w Medjugorie i że przekazywane orędzia od Niej pochodzą.

Przeciętny wierny winien iść za oceną osób kompetentnych w tej sprawie i przyjąć postawę posłuszeństwa wobec odpowiednich przełożonych. Tymczasem wydaje się, że pomimo deklarowanej uległości wobec Kościoła tak „widzących”, jak i duszpasterzy z Medjugorie, to posłuszeństwo jest największym problemem.

Reakcje na ocenę Kościoła

Wobec takiej oficjalnej oceny Medjugorie można spotkać różne postawy. Publikacje powstałe w środowisku zafascynowanym Medjugorie starają się minimalizować znaczenie orzeczeń miejscowego biskupa, posuwając się do przypisywania mu złej woli. Tak w niewielkiej książeczce, mimo tytułu Pasterze Kościoła o Medjugorie, nie zamieszczono pełnego tekstu z negatywną oceną uprawnionych do tego dwóch kolejnych ordynariuszy. Kluczowa zaś dla sprawy wypowiedź komisji Episkopatu Jugosławii, na którą powołuje się Kongregacja Nauki Wiary, znalazła się na końcu i to w formie aneksu. Na pierwszej stronie tekstu (s. 5) umieszczono natomiast pierwszą ocenę Medjugorie biskupa Zanicia (z roku 1981), z której on sam później się wycofał. Na następnej stronie (s. 6) w przypisie „ujawniono” przyczynę złego nastawienia tegoż biskupa. Miał się on poczuć dotknięty tym, że „Gospa” upomniała go przez „widzących”.

W pozycji tej zamieszczono listę biskupów, którzy odwiedzili Medjugorie (z polskich wymieniony jest Zbigniew Kraszewski) oraz wypowiedzi biskupów dostrzegających bądź dobre owoce Medjugorie (m.in. Prymas Józef Glemp), bądź wyrażających przekonanie, co do autentyczności objawień. Te dwie ostatnie grupy wypowiedzi zostały pomieszane ze sobą i robią wrażenie na czytelniku, iż spora liczba biskupów publicznie, zaś Ojciec Święty prywatnie, kwestionują ocenę biskupa miejsca i komisji Episkopatu Jugosławii.

Rzadko kiedy wydawnictwo kościelne (a takim jest Wydawnictwo Księży Marianów) wydaje tak skandalizującą pozycję na temat Kościoła, bo też jawi się on jako miejsce intryg między biskupami, które zresztą są „tuszowane” (s. 6-7, 34-39). Czytelnik dowiaduje się, ze zgrozą, że sam Jan Paweł II stwierdza, że w Korei i Jugosławii „są biskupi, którzy nie wierzą…” (s. 30). Papież zaś na lewo i prawo wypowiada swoją aprobatę w stosunku do Medjugorie (ale tylko jego zwolennikom!), przy czym jedna z „widzących” nie ujawnia jeszcze całej treści rozmowy z Papieżem (s. 29). Zapewne dla celów propagandowych podkreśla książka fakt, że kard. Franjo Kuharić 15 stycznia 1992 nadał Maryi tytuł „Królowej Pokoju” (s. 26), gdy tymczasem wierni odmawiający „Litanię loretańską” już od dawna zwracają się do Niej, używając tego tytułu. Słusznie też pozycja ta nie ma kościelnego imprimatur, bo nie jest to po prostu autentyczne „nauczanie Pasterzy”.

Po ostatniej wypowiedzi biskupa Pericia rozpowszechnia się, dla jego „zneutralizowania”, list sekretarza Kongregacji Nauki Wiary, bpa T. Bertone, z dnia 26 maja 1998 roku do biskupa Saint-Denis i La Reunion oraz dołączony do tego komentarz Daniela Ange’a. Wyjaśnienie biskupa Bertone powtarza wcześniej przyjęte stanowisko Kongregacji Nauki Wiary z dnia 23 marca 1996 roku. Najnowsze stanowisko biskupa Pericia zostaje określone jako „osobiste zdanie biskupa Mostaru, które, jako Ordynariusz miejsca, ma prawo wyrażać, ale jest ono i pozostaje jego opinią prywatną”. Komentarzem jest stwierdzenie, że pielgrzymki prywatne do Medjugorie są dozwolone „pod warunkiem, że nie będą traktowane jako orzekanie o prawdziwości wydarzeń, które wymagają jeszcze badań ze strony Kościoła”.

W zupełnie innym duchu utrzymany jest obszerny wywiad, jakiego udzielił na temat objawień maryjnych biskup Henri Brincard (diecezja Puy-en-Velay), asystent Stowarzyszenia Dzieł Maryjnych. Kilkakrotnie przypomina o zasadzie, że decydujący głos ma biskup diecezji, w której dokonują się objawienia. Pytających o Medjugorie odsyła do decyzji biskupa Mostaru oraz do odpowiedzi Kongregacji Nauki Wiary na zapytanie biskupów Francji odnośnie pielgrzymek do Medjugorie. Na kolejne pytanie o sposób przeżywania pielgrzymek do miejsc objawień, wciąż nie uznanych za autentyczne, daje odpowiedź jednoznaczną: „Należy pozostawać w relacji do biskupa miejsca i postępować według jego wskazań. Jemu przede wszystkim przysługuje rozeznanie co do tego, jak spożytkować to, co pozytywne i dobre. Według mnie, byłoby czymś bardzo groźnym poddać publicznej dyskusji jego intencje, obiektywność jego badań oraz obowiązywalność posłuszeństwa wobec niego”8. Wskazuje także dalej biskup Henri Brincard szacunek i uległość wobec decyzji biskupa miejsca, jako przejaw autentycznej miłości do Kościoła, której przeciwieństwem są próby wywierania nacisku na biskupa Mostaru.

W powodzi literatury pochwalnej, niekiedy z poważnymi błędami językowymi i teologicznymi, rzadko zdarza się publikacja krytyczna wobec wydarzeń w Medjugorie. W języku polskim pierwszą9 znaną mi pozycją było opracowanie, autorstwa ks. Jana Wójtowicza, pt. Problem: Medjugorie (Przemyśl 1996). Tezą tej książki jest stwierdzenie, iż rzekome objawienia w Medjugorie są kontynuacją fałszywych objawień z Garabandal, tyle że w formie bardziej wyrafinowanej. W jednym i drugim wypadku chodzi o odciągnięcie uwagi wiernych od autentycznych objawień w Fatimie i Lourdes10.

Swoistym „wydarzeniem” było oświadczenie „grupy księży profesorów” z Przemyśla, które opublikowano w „Biuletynie KAI” z dnia 7 kwietnia 1998 roku. Przesłali je podpisani pod oświadczeniem autorzy w związku z pobytem w Polsce w styczniu 1998 o. Slavko Barbaricia OFM, duszpasterza z Medjugorie,. Upatrują oni w jego 30 wystąpieniach w całej Polsce próbę „montowania opinii wiernych za objawieniami” właśnie w sytuacji najbardziej krytycznej wypowiedzi biskupa miejsca pod adresem Medjugorie. Poruszyła ich szczególnie wypowiedź o. Barbaricia, iż „Ojciec Święty prywatnie stwierdził, że wierzy w autentyczność objawień w Medjugorie” (Kraków, 13 styczeń 1998), co też zostało nagłośnione przez środki masowego przekazu, a faktycznie nie odpowiada to prawdzie.

Po numerze „W drodze” (z czerwca 1998), w którym umieszczono różne opinie na temat Medjugorie, na uwagę zasługuje opracowanie autorstwa o. Cypriana Klahsa OP, zatytułowane Medjugorie – wątpliwości Kościoła11. Prostuje ono wiele błędnych, a bardzo rozpowszechnionych opinii lub uproszczeń i warte jest szerszej publikacji, jako że Biuletyn KAI dociera do wąskiego grona odbiorców.

Perspektywy

W kręgach osób zaangażowanych w Medjugorie wysuwa się sugestie, że przecież wobec wszystkich uznanych objawień prywatnych były na początku zastrzeżenia. Wobec tego – wyciągają one wniosek – „objawienia w Medjugorie” są autentyczne, bo… biskup miejscowy im się sprzeciwia (dodajmy, że jest to już drugi biskup diecezjalny). Jest to rozumowanie co najmniej karkołomne. Tymczasem po prostu, biskupowi, który pozostając w jedności z Papieżem posiada charyzmat rozeznawania tego, co nowe w Kościele, należy się posłuszeństwo. Zaś historie kolejnych autentycznych objawień pokazują, jak błogosławione owoce przynosi to posłuszeństwo. Do biskupa Kościoła lokalnego odnoszą się bowiem w pierwszym rzędzie słowa św. Pawła: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5,19-22).

Przyjmując nawet za autentyczne i trwałe pozytywne zmiany w życiu wielu osób pod wpływem pobytu w Medjugorie („dobre owoce”), trzeba jednak zapytać, czy nie ma w nich nadmiernego i szkodliwego przywiązania do tego miejsca i „orędzi”, co przeszkadza im w przyjęciu w uległości i spokoju decyzji biskupa miejsca, a także utrudnia im samym dalszy postęp duchowy. Św. Jan od Krzyża w wielu miejscach wskazuje na wiarę jako jedyny środek do zjednoczenia z Bogiem, a wszelkie przywiązania do nawet autentycznych natchnień pochodzących od Boga uważa za szkodliwe. Dla niego najpewniejszą drogą do Boga jest ignorowanie nawet autentycznych „objawień, wizji i mów nadprzyrodzonych”12.

Wielu pasterzy Kościoła, uznając istnienie dobrych owoców u wielu wiernych pod wpływem pobytu w Medjugorie, dostrzega równocześnie poważne niebezpieczeństwo powstania „Kościoła Medjugorie”, w którym podstawowym kryterium prawdy byłoby uznanie lub nieuznanie autentyczności objawień. Bardzo pouczające dla mnie były wydarzenia, jakie miały miejsce po ogłoszeniu noty Kongregacji Nauki Wiary odnośnie do „objawień” Vassuli Ryden. Na wiadomość o ich zakwestionowaniu wielu „nawróconym” zawalił się ich „świat wiary”. Usłyszałem: „Teraz to już w nic nie wierzę”. Inni usiłowali podważać autentyczność samego dokumentu, domagając się, by gazety publikowały go wraz z faksymile kardynała Ratzingera. Wiele zamętu spowodowało bardzo nielojalne zachowanie się znanego „zwolennika Medjugorie”, ks. R. Laurentina. Ktoś inny domagał się, by to sam kard. Ratzinger osobiście przeczytał „całą Vassulę” i „przekonał się”, gdy w jakiejś publikacji wyczytał, że sam prefekt Kongregacji nie czytał tego „dzieła”. Mając w pamięci to doświadczenie, niekiedy pytam: A co zrobisz, jeżeli Kościół zakwestionuje ostatecznie autentyczność Medjugorie?

W związku z tym wszystkim, co zostało dotąd napisane, pojawia się niezmiernie ważne pytanie: co z osobami, które przeżyły duchowe dobro i zaangażowały się w pobożność związaną z Medjugorie? Kolejne orzeczenia Kościoła, które przytaczaliśmy, jeżeli się je czyta spokojnie i bez uprzedzeń, wskazują także pewną perspektywę. Jeżeli ktoś poruszony czy to orędziami, czy samym pobytem w Medjugorie, przeżył autentyczne nawrócenie, winien zmierzać drogą rozwoju życia duchowego, jaka jest wspólna wszystkim chrześcijanom, a opisana przez uznanych autorów teologii życia wewnętrznego. Od zawsze proponuje się w Kościele tradycyjne środki wzrostu: Eucharystia, czytanie Pisma Świętego, kierownictwo duchowe. Nie można też mówić o autentycznym wzroście bez coraz większego umiłowania Kościoła założonego przez Chrystusa, a kierowanego przez pasterzy.

Tymczasem w niektórych publikacjach z kręgu „pobożności Medjugorie” znaleźć można błędy natury teologicznej, które rzutują później na formację ludzi je czytających. Tak np. „Gospa” miała powiedzieć Jelenie: „chciałabym poprowadzić cię drogą uświęcenia”. O. Tomislav Vlaśić widzi spełnienie tej „zapowiedzi”, kiedy pisze: „Rzeczywiście, można stwierdzić u tej dziewczynki silny rozwój duchowy, który charakteryzuje się mnogością doświadczeń”13. Tymczasem autentyczny rozwój duchowy nie mierzy się ilością doświadczeń, ale wzrostem wiary, nadziei i miłości. Jeżeli jednak osoby nawrócone pod wpływem przeżyć w Medjugorie otrzymują tego typu „formację”, nie dziwi ani fakt poszukiwania przez wiele z nich jedynie kolejnych wrażeń duchowych, ani ich duchowy zastój i fanatyzm na tle objawień.

We właściwym kierunku zdaje się zmierzać publikacja typu Adorujcie sercem mojego Syna (jej autorem jest o. Slavko Barbarić), w której znaleźć można krótką szkołę modlitwy oraz szereg wzorcowych adoracji Najświętszego Sakramentu w oparciu przede wszystkim o słowo Boże. Uważny i otwarty czytelnik takiej książki ma szansę odkrycia mocy Ewangelii i zobaczenia jej bogactwa. Być może nawet zacznie czytać Pismo Święte, a z czasem odkryje, że orędzia, które go poruszyły, stanowią okruchy pięknej całości, jaką jest Biblia. Będzie też wspominał orędzia jako „mleko duchowe”, ciesząc się z mocy, jaką daje „pokarm stały”, a którym może być tylko słowo Boże (por. 1 Kor 3,2).

Dla dobra całego „ruchu Medjugorie” koniecznym jest także, by wszelkie jego publikacje były sprawdzane pod względem teologicznym. Trzeba, by osoby zapewne szczerze szukające Boga, a związane z Medjugorie, poznawały zdrową, współczesną mariologię, a więc Maryję w Biblii, w historii zbawienia, pokorną Służebnicę Pana pośród pielgrzymującego ludu Bożego. Mnożenie samych orędzi i koncentrowanie się na nich jest jakimś echem dawnej, przedsoborowej teologii, w której zastanawiano się bardziej nad przywilejami i tytułami Najświętszej Maryi Panny, a zapominano o Jej ewangelicznym obrazie i wzorze dla wierzących. Nie może wreszcie w pełnej i zdrowej formacji zabraknąć takich tematów, jak Chrystus, Kościół, sakramenty, teologia życia duchowego.

Ks. Roman Pindel


1 Niniejszy tekst stanowi przeredagowany fragment książki pt. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie, która ukazała się nakładem Wydawnictwa M. Powstała ona na bazie sesji „Słowo Boże a objawienia prywatne”, która odbyła się w Centrum Formacji w Krakowie w maju 1997 roku. Tak sesja, jak i książka ukazują „problem Medjugorie” w kontekście słowa Bożego i innych objawień.

2 Podaję dane za: Siostra Emmanuel, D. Nodan, Pasterze Kościoła o Medjugorie, Warszawa 1997, 8. 18.

3 Por. A. Strus, Czy Medjugorie jest znakiem Boga dla współczesnego świata?, „Tygodnik Powszechny” nr 24/1985 (z dnia 16.06).

4 Tamże.

5 Por. A. Strus, dz.cyt.

6 Por. „Słowo Powszechne” z dnia 26.05.1991. Tekst deklaracji przytacza „Znak Pokoju” nr 111 (z dnia 25.04.1997), 15.

7 Cyt. za: „Rycerz Niepokalanej” 483 (1996) 9, 281n. Stanowisko to referuje także „Znak Pokoju” nr 111 (z dnia 25.04.1997), 11n.

8 „Biuletyn KAI”, nr 14(317) z dnia 7 kwietnia 1998, 15.

9 „Biuletyn KAI”, nr 14 (317) z dnia 7 kwietnia 1998, 15.

10 Por. J. Wójtowicz, Problem: Medjugorie, dz. cyt., 41.

11 „Biuletyn KAI”, 45 (346) z dnia 10 listopada 1998, 27-30.

12 Por. Droga na Górę Karmel, Księgi druga (zwłaszcza II, 21,11).

13 Otwórzcie swoje serca Maryi Królowej Pokoju. Kazania Ojców Franciszkanów: Tomislava Vlaśicia i Slavka Barbaricia, Kraków 1989, 18.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA ImageChange Image